campingi?

Dzień dobry.

 

Niestety, nie mieszczę się w klasyfikacji, którą odnalazłem w jednym z wątków...

 

Daleko mi do obieżyświata, któremu obojętne jest "jak", byle do celu.

Nie jestem również klientem nadmorskich hoteli, który z drinkiem w dłoni kontempluje basenowe panny. Tyle wstępem.

 

Założyłem ten wątek, ponieważ planuję wyjazd do zachodniej części Turcji. Jednak ta wyprawa obwarowana jest kilkoma dystraktorami... jeśli nie uda mi się znaleźć kompromisów, to nie dojdzie do skutku :@/

 

1. jedziemy samochodem z Gdańska

2. mają to być wakacje bardziej nisko- niż wysokobudżetowe

3. podróżujemy z dziećmi

* których odporność na czas spędzony w samochodzie jest - oględnie mówiąc - ograniczona

* co powoduje, że wyjazd będzie zwiedzaniowo-wypoczynkowy

4. śpimy na campingach, ale zapewniających względny komfort i infrastrukturę

* miejsca w cieniu

* toalety i prysznice

* czyste morze lub/i basen

5. po drodze/na miejscu chcemy zobaczyć Erdine, Troję, Efez, Pergamon... ale na koniec zwiedzania chcemy odpocząć 5-7 dni przed drogą powrotną na "fajnym" campingu w okolicach Izmiru

 

W związku z tym mam kilka pytań i jedną prośbę - o pomoc w znalezieniu na nie odpowiedzi :@)

- czy w Turcji - szczególnie po drodze - są takie campingi, jak w Europie? z parcelami z prądem, z czystymi toaletami i prysznicami, sklepikiem, cieniem, dojściem do plaży...

- czy macie jakieś linki do nich? może linki do zdjeć?

- jam wygląda tureckie wybrzeże? nie ukrywam (choćwiem,m że może to być dla Was banalne), ale to ma dla mnie OGROMNE znaczenie - chę ponurkować i popływać z dziećmi w czystej wodzie - bez śmieci na plaży, bez glonów, bez mułu i tym podobnych

- rzecz w tym, że po tych 4-5 dniach w drodze chcemy wypocząć w na prawdę ładnym miejscu

 

Jak myślicie?

 

To nie są moje ostatnie pytania.

Choć mogą być, jeśli odpowiedzi na te kluczowe będą negatywne :@(

 

Pozdrawiam, Krzysiek

 

Fora: 

Dzień dobry, Krzyśku!

W imieniu administracji witam na naszym TwS-owym forum. Na początek zachęcam Cię do zapoznania się z naszym tekstem o noclegach na tureckich kempingach, na jego końcu znajdziesz również załączniki w formacie pdf z wykazami kempingów w poszczególnych regionach Turcji.

Co do meritum, to osobiście przetestowałam (chociaż parę lat już minęło) kemping Önder w samym centrum Kuşadası i wtedy miał wszystko to, o co pytasz, nawet własny basen.

Co do tego, jaka jest w Turcji woda i jakie jest wybrzeże, to odpowiem, że... rozmaite :) Będziecie poruszali się własnym samochodem, więc nie będziecie uwiązani do jednego fragmentu wybrzeża, warto testować rozmaite odcinki. Na wybrzeżu egejskim są zarówno plaże piaszczyste, jak i kamieniste, z łagodnym zejściem do wody i z drabinkami od razu w głębinę. Gdzieniegdzie trafiają się jeżowce lub meduzy, czasami jakaś plaża jest opanowana przez glony. Wystarczy przemieścić się kawałeczek dalej i problem znika.

Nie wiem, na ile przeszukiwałeś nasz portal, bo mnóstwo tematów związanych z plażami, zwiedzaniem itd. było już gdzieś dokładnie omówionych/przedyskutowanych, warto poszperać!

Cześć :@)Witam

Cześć :@)

Witam Administrację i dziękuję za odpowedź.

 

Jasne, że zapoznałem się z tekstem. Po jego lekturze pojawiły się wątpliwości ;@)

 

Zmeliorowałem temat campingów, ale na skutek tej melioracji pojawił mi się w głowie obraz, który wydaje mi się nieco załaszowany:

- że campingi nastawione są głównie na campery (= brak toalet)

- że - ponieważ można się rozbijać na dziko - wiele pól działa na granicy legalności i nie spełniają standardów ("rozbij się u mnie za knajpą za 20 i w cenie masz herbatę")

- w związku z powyższym przemysł campingowy jest słabo rozwinięty, bo po prostu nie ma popytau na płatne miejsca na zadbanych campingach

 

No i woda:

- muł, glony i słaba przejrzystość

- nielegalne wysypiska śmieci

 

Wiem, że mogę zmienić miejsce.

Jednak lubiłbym wiedzieć, że są campingi z ładnym morzem :@)

Żeby wyjazdu nie zmarnować na szukanie miejsca na pobyt, a na zwiedzanie i odpoczynek.

Tak to sobie wyobrażam :@)

 

Pozdrawiam, Krzysiek

 

PS. przyznaję, że nie we wszystkie relacje się dogłębnie zanurzyłem...

jako leń liczyłem na to, że odezwie się ktoś o podobnych preferencjach, kto już taką przygodę przeżył ;@)))

odwzajemnić się mogę jedynie tym:

http://www.przezswiat.pl/artykul,133,Cala_rodzina_z_Gdanska_do_Aten_i_z_powrotem_-_poradnik_dla_rodzin_na_wakacje_niskobudzetowe

tym: http://www.przezswiat.pl/artykul,166,Z_Gdanska_do_Pompejow_i_z_powrotem_-_podroz_samochodowa_cala_rodzina

i tym: http://www.przezswiat.pl/artykul,175,Z_Gdanska_do_Andaluzji_i_na_koniec_Europy_-_cala_rodzina-_samochodem-_samolotem_i_z_namiotem

 

Pozdrawiam, Krzysiek

 

 

Standardy kempingów i inne takie

My nie podróżowaliśmy nigdy kamperem, a w paru miejscach zatrzymaliśmy się na kempingach, i toalety oraz prysznice na nich były (w standardzie różnym oczywiście). Tak mi tylko kołacze po głowie, że w przypadku lepszych kempingów opłaty za pobyt (rozbicie namiotu, zaparkowanie samochodu plus czasami opłata od osoby) mogą dorównywać cenom noclegów w pensjonatach/hotelach/wynajętych apartamentach...

Nielegalnych wysypisk śmieci jakoś w okolicach plaż nie widziałam. Ładne plaże natomiast przetestowałam np. w okolicach Cesme i Focy, jeżeli chodzi o ten odcinek wybrzeża egejskiego. Bardzo ładne plaże trafiają się też w okolicach Kusadasi i na półwyspie Dilek. Z reguły należy przy tym unikać tzw. plaż miejskich w centrach miast i kurortów...

Na pewno odezwie się więcej osób, poczekaj do wieczora, wówczas aktywność na forum znacznie wzrasta.

Standardy kempingów i inne takie

czyli wygląda na to, że lepiej zjechać te x kilometrów z Izmiru w okolice Kusadasi... do przemyślenia... gorzej, że potem trzeba wrócić :@(

 

jeśli coś pod dachem byłoby w cenie campijngu, to czemu nie - chyba, ze w grę wchodzi wcześniejsza rezerwacja? wówczas bez szans - nie cierpię się wiązać takimi ograniczeniami ;@)

 

BTW, czy trasa z noclegami z Gdańska w

- Szeged

- Sofia

- Erdek

- Izmir

wydaje się rozsądna?

 

Czy Erdek jest ok na liście "must see"?

Czy lepiej coś w zamian za Efez, Troję, Pergamon?

K.

Trasa

Z Izmiru do Kusadasi nie jest tak daleko... tj. 100 km, ale po świetnej drodze, możesz też rozważyć odbicie na zachód na półwysep Cesme.

Trasa zakładam, że przez Serbię po drodze, prawda? Tylko czemu przez Erdek? To znaczy, to jest bardzo fajna miejscowość letniskowa, ale do zwiedzania prawie nic tam nie ma...

Wg moich doświadczeń droga na pd wzdłuż wybrzeża egejskiego, od Edirne jadąc, powinna prowadzić przez Uzunkopru i półwysep Gallipoli, tam przeprawa promowa do Azji z Gelibolu lub Eceabat i dalej w dół: odwiedziny w Troi, jazda trasą E87/D550 z Bergamy - zwiedzanie Pergamonu i dalej tą samą trasą w kierunku na Izmir.

Przeprawa promowa przez Dardanele jest szybsza i łatwiejsza niż jazda dookoła przez Stambuł i mosty na cieśninie Bosfor, tym bardziej, że nie jedziecie na wschód Turcji, tylko na południowy-zachód.

Co do 'must see' to rozumiem, że w Efezie, Troi i Pergamonie jeszcze nie byliście? W takim razie lepiej ich nie omijać, oczywiście możemy Ci tutaj zaproponować mnóstwo rozmaitych ruin i antycznych miast, ale to zależy od Waszego czasu, chęci zwiedzania itd.

Co do noclegów, to szczerze - nam rzadko zdarza się rezerwować coś z wyprzedzeniem i zawsze dach nad głową się znajdzie.

ERDEK? :@))))) wbił

ERDEK? :@)))))

 

wbił mi się niechcący w łeb, gdy planowałem wcześniej Stambuł i plażownie nad Marmarem ;@)

 

chodziło, rzecz jasna, o Edirne... przepraszam, że Cię naraziłem na wyjaśnienia :@///

w Edirne warto się zatrzymać, prawda?

w Turcji nigdy nie byliśmy - poza Kordobą to byłby nasz pierwszy meczet, choć nie pierwsze ruiny (po których obejrzeniu trudno się zorientować, co jest czym ;@) )

Edirne

Na 100% warto, w końcu jest wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO! Piękne meczety, niezłe muzeum, tradycyjne bazary i drewniane historyczne domy - czytałeś już nasz artykuł o Edirne plus opisy atrakcji?

fajne to forum - dużo

fajne to forum - dużo informacji :@)

 

trochę się martwię tym brakiem parkingu i parkowaniem w dziwnych miejscach - chodzi o to, że chcę zabrać ze sobą (na dachu) sprzęt windsurfingowy i lepiej bym sięczuł, gdybym go miał na widoku...

 

szczerze mówiąc z tego również względu preferuję campingi :@/

tak jest - to byłem ja

tak jest - to byłem ja :@)

a Ty mi odpowiedziałeś m. inn. tak:

 

"wrzuc turcja sandały :-))" ;@)))

 

i dobrze poradziłeś

Erdek ;)

Swoją drogą Erdek to świetna miejscówka na kilkudniowy wypoczynek, ale chyba nie będzie Wam po drodze :) Dodaję zdjęcie z plaży w celach poglądowych:

Plaża w Erdek

no właśnie wydawało mi

no właśnie wydawało mi się, że tam jest woda syfna...

 

pierwotny plan miał być taki, że jedziemy tylko do Stambułu i wypoczywamy nad Marmarem, ale potem się rozmarzyłem o turkusowym morzu ;@)))

Woda w Erdek

Tam plaże są dłuuuugaśne, miejscami są rzeczywiście glony, ale zazwyczaj woda wygląda jak na załączonym przeze mnie powyżej obrazku ;)

To ja Krzysztofowi

To ja Krzysztofowi doradzałem, zeby zapuscił się dalej na pd nad M.Egejskie a Ty mu Erdek proponujesz :-))))).

 

Nie pisałaś chyba o Assos. Omineliscie je? Nie wiesz jak tam jest z plazami?

Erdek a kwestia egejska

Ja nic Krzysztofowi nie proponuję - zwłaszcza, że wybrzeże egejskie jest o wiele, wiele ciekawsze niż okolice Morza Marmara. Czułam się tylko w 'zawodowym' obowiązku zmuszona do sprostowania błędnego przekonania o kiepskich plażach w tamtej okolicy :-)))

O Assos/Behramkale pisałam całkiem niedawno - chyba nie podejrzewasz mnie, że mogłabym to miejsce odpuścić, co nie? Przyznaję uczciwie, że plaż w tamtej okolicy nie przetestowaliśmy, zbytnio nas ruiny pochłonęły...Widzieliśmy dzielnicę wypoczynkową u stóp wzgórza, ale strasznie było tam tłoczno już na wjeździe i nas odrzuciło, chociaż woda na pierwszy rzut oka wyglądała na ładną.

Mea culpa. Ominąłem ten

Mea culpa. Ominąłem ten artykuł. A za kazdym razem kiedy jechalem z/do Canakkale nie mialem czasu aby skrecic do Assos. Ale widze, ze nastepnym razem nie odpuszcze. Bo widoczki takie jakie lubie.

Nietety przez ten rejon

Nietety przez ten rejon przejezdzalismy szybko- nawet raz kosztowalo mnie to 150 lirów- jadąc na pd. Nie spodziewalem sie,poza Assos, ze sa tam takie ciekawe miejsca.

Assos

Na wschód od Assos (prowadzi tam nowa droga z Ajvacik do Assos Park) są długie piękne palże, nie wszystkie zajęte przez hotele. Świetne miejsce na postoje "na dziko" bo nie ma campingów. Można oczywiście w którymś z hoteli lub bungalowów...  A później nadmorską drogą do Dikli można jechać nad samym morzem i wypatrywać dobrych miejsc. Assos

Assos

Assos

 

Co do kampingów: nie są tylko dla kamperów! Są takie Stellplatze tylko dla  kamperów, ale chyba nie w Turcji? Wszystkie, jakie widziałem ostatnio są "normalne" z toaletami, zwykle z basenami i infrastrukturą. W Goreme i Pamukkale płaciłem po 30 lirów, za samochód i 2 osoby. Ale mając alternatywę: namiot czy pensyon, zawsze wybrałbym pensyon, tak samo jak Ty zalecasz. 

 

Erdek, ogólnie, na kilka dni

A miałabyś/mielibyście może więcej zdjęć z Erdeka, Erdeku i okolic? Bo może to rzeczywiście jakaś opcja? W sensie - Edirne - Stambuł - Marmara dookoła i Dardanelami do domu... Tyle, że nie wiem w końcu, czy to morze zachęca, czy zniechęca, by tam przebywać? A może nie Marmara, a okolice cieśniny? Troi? Może tam osiąść?

Erdek

Właśnie wrzuciłam tekst o Erdek na główną, masz tam sporo zdjęć z okolicznych plaż. Do wypoczynku miejscowość jest super, ale ze zwiedzaniem już nie tak ciekawie, zdecydowanie wybrzeże egejskie rządzi w tej dziedzinie!

Parkowanie w dziwnych miejscach

Podejrzałam trochę dyskusję na wspominanym portalu chorwackim i już wiem o co się rozchodzi z tym parkowaniem... Wg mnie ryzyko włamania do auta jest w TR minimalne, w różnych miejscach parkowaliśmy, na bocznych uliczkach, pod hotelami, przy plażach i nigdy nic nie zginęło z auta.

Windsurfing

Czy dobrze rozumiem, że jesteś zainteresowany windsurfingiem? Nie wiem czy wiesz, że w okolicach Çeşme są wyśmienite warunki do uprawiania tego sportu, np. pobliskie Alaçatı jest nazywane 'Mekką windsurfingowców'? Na plaży Pirlanta natomiast jest sporo osób uprawiających kitesurfing i nawet coś mi się wydaje, że tuż przy niej był teren campingowy...

windsurfing

Ten temat już również zmeliorowałem :@)

Alacati to nie tylko najlepsze miejsce w Turcji, ale też jedno z najlepszych w Europie!

 

Tyle, że to nie będzie windsurfingowy wyjazd :@(

Biorę pod uwagę zabranie sprzętu, ale muszę też respektować potrzeby rodziny. Więc priorytet to zwiedzanie + plaża.

 

A Alacate wydaje mi się mega-lansiarskie, co oznacza, że również drogie. Jest tam pole dla camperów (bez sanitariatów), gdzie można się rozbić, ale to nie jest alternatywa na pobyt z dziećmi. Dodatkowo odstręcza mnie obecność dyskotek, sieciowych fastfoodów itp.

 

Zatem slabo... :@(

 

Chociaż z drugiej strony... popływać by się chciało ;@) 

 

Jezeli dasz rade z Gdanska

Jezeli dasz rade z Gdanska do Szwegedu w jeden dzien to daruj sobie nocleg w Sofii. jedz od razu za edirne.

Bardzo ważne- Roszke to brama do raju czyli UE. W weekendy potrafi byc oblezone przez Turkow niemieckich. Wtedy masz kilka godzin stania w kolejce do granicy. Sa opcje aby pojechac jakims mniejszym przejsciem ale to pewnie ze 100km objazdu. na przejsciu Serbia-Bułgaria nigdy nie stalem w korku ale zdarzylo mi ise czekac az zacznie pracowac wieczorna zmiana. Stalismy godzine bedac swiadkami jak celnicy z popoludniowej zmiany obmacywali celniczki z wieczornej. A potem jeszcze musielismy zawiezc celnika do Niszu.

Podobny tłum moze byc na przejsciu granicznym Bułgaria-Turcja. Ale je można ominac jadac przez Grecję.

- raz już radę dałem,

- raz już radę dałem, tyle, że wiadomo - w pierwszy dzień wyjeżdża się wcześniej i jedzie się szybciej i dalej; granica z Serbią zajęła nam chyba ok. godziny - musiałbym to sprawdzić (gorzej było z powrotem - kolejka na 4-5 godzin)

 

- w tym roku mam zamiar jechać na granicę Węgry-Serbia w Tompie

 

- jeśli chodzi o drugi dzień, to wolałbym krócej też ze względu na granicę - nie wiadomo, ile postoję do Bułgarii, a na pewno długo do Turcji :@/

Kolejki na przejściach

Nie musisz zakładać długiego oczekiwania na wjazd do Turcji, to nie jest reguła, my dwukrotnie wjeżdżaliśmy bez przestojów, tyle tylko czasu nam zeszło, ile potrzeba, żeby kupić wizy i podstemplować paszport na okoliczność wjazdu samochodem. Wyjazd był natomiast zupełnie inną bajką :( Tutaj opisałam nasze w tym zakresie doświadczenie: TwS 2011 nad Morze Czarne - część 9.

Weź pod uwagę terminy świąt obchodzonych w Turcji, ze szczególnym uwzględnieniem Ramazanu. Na kiedy planujesz wyprawę? Granice serbskie zajmowały nam od 1 do 2 godzin i już się nam zaczynało dłużyć, zwłaszcza, że raz byliśmy tam w środku nocy...

Utknąłem wyjezdzajac z

Utknąłem wyjezdzajac z Turcji pod koniec sierpnia. Widocznie Turcy wyjezdzali z Turcji do ojczyzny. Korek zaczynal sie na granicy a konczyl na rogatkach Edirne. Poki jeszcze samochody z tylu nie zablokowaly mnie, dalem wsteczny i objechalem przejscie BG/TR prtzez Grecje. Trzeba sie cofnac do Edirne, nastepnie mostm przez Marice na drugi przeg i jechac na greckie Kastanies. Za pierwszym greckim miasteczkiem skrecamy w prawo na nową "51" i jedziemy do granicy z BG. Odleglosc podobna jak przez kapitan Anrdreevo. Ruch minimalny. Turcy chyba tamtedy nie jezdza bo ich Grecy nie lubia.

Camping

Musisz wiedziec, ze w Turcji spotkasz campingi przeznaczone dla turystow zachodnich o zupełnie dobrym standardzie. W rejonach gdzie gdzie planujesz byc polecam:

Altin Camp w Oren kolo Burhaniye

Dereli Motel w Pamucaku kolo Efezu.

Znajdziesz tez campingi czy moze obozowiska dla Turkow. I to dla tych biedniejszych. Widziałem kilka, min tutaj Ahmetbeyli N37.59.28 E 27.11.16.

 

Niestety campingi ktore polecilem maja plaze piaszczyste wiec nie ponurkujesz bo woda nie jest krystaliczna. Za to masz wypasiona plaze dla dzieciakow. A pamucak to idelany punkt wypadowy do Kusadasi, Efezu, Selcuku.

 

Plaze do nurkowania pewnie poleci Iza. Chyba zajrzala juz w kazde miejsce na wybrzezu egejskim. Ze swojej strony polecam jechac jeszcze bardziej na pd. Licia to jest to! A moze plw Datca. stamtad nie mamy jeszcze relacji.

 

Wracajac do kempingow. Te lepsze wcale nie sa takie tanie. Jak policzysz to wyjdzie, ze za byle pokoj bez klimy zaplacisz co najwyzej tyle samo.

Kiedys jezdzilem po Turcji z namiotem ale to juz nie te czasy. Noclegi sa wystarczajaco tanie aby nie bawic sie w rozbijanie mnamiotow. czasami przemknie jeszcze po tureckich drogach jakis kamper ale to tez juz zabawa dla zapalencow, glownie z Wloch- maja dobre polaczenie promowe z Cesme.

 

Jak planujesz nocleg w Szegedzie to polecam Camping kolo Reszke. N46.11.55 E 20.00.48. Musisz zjechac z autostrady, ciec czuwa cala noc wiec mozesz i dojechac pozno w nocy. W sezonie pewnie bedzie trudno z miejscami w pokojach czy bungalowach ale namiot zawsze rozbijesz.

 

jezeli zainteresuja Cie kampingi o ktorych pisalem, pytaj, opowiem o nich wiecej + zdjecia z Pamucaku.

Na marginesie...

...Włosi już tego dobrego połączenia nie mają - promy z Ankony do Cesme przestały kursować. Co do cen na kempingach to też tak kalkulowałam, kiedyś w okolicach Cesme jak już znaleźliśmy kemping, to cena za rozstawienie jednego małego namiotu dla 2 osób okazała się porównywalna z pokojem z łazienką w miłym pensjonacie :P

Relacja z Datcy będzie, jak

Relacja z Datcy będzie, jak tylko skończy się zima, to tam jadę! A nurkowanie, to w Kusadasi i w Bodrum - chyba najlepsze! W Bodrum rorocznie odbywa się konkurs na najlepsze podwodne zdjęcia, gdzie zjeżdżają się nurkowie - fotograficy z całego świata. 

 

www.zamieszkajwturcji.pl

plan TR 2013 by Krystof72...

jeszcze tylko mnie tutaj brakowało ...

i dopiszę się z nadzieją, która nie zawsze jest matką głupich, że Krzych poszerzy swój plan a docelowo utworzy zeń relację ...

ona zaś wygra pierwsze miejsce w TwS konkursie roku 2013...

=== 

to przyjemne żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

cześć! i dzięki za

cześć!
i dzięki za otuchę!!!
jak na razie - parafrazując reklamy - walczy we mnie serce z rozumem ;@)))
pierwsze, to Wasze relacje, wspomnienia,zdjęcia, smaki...
drugie, to tabelka w ekselu, która pokazuje bezlitośnie "dojazd do docelowego campingu = ok. 5 dni"
to jest masakra jakaś :@(((
a jeszcze w dodatrku atakują mnie niusletery stąd: www.thalattacamp.gr ;@)

maksymalnie 3 tygodnie -

maksymalnie 3 tygodnie - tyle biorę urlopu

 

a tak na prawdęnieco mniej, bo kombinuję, by granic nie przekraczać w łikendy :@)

Tez bym chcial miec tyle

Tez bym chcial miec tyle urlopu. Nie kombinuj z weekendami. Lepiej znadz rezerwowe przejscie graniczne kolo Reszke a Edirne omin jak pisalem. Mozesz tez zjechac wzdluz Maricy po greckiej stronie na pd i przekroczyc granice turecko/grecka w Ipsali. Tam ruch powinien byc niewielki. Na polskich blachach jestes panisko i na granicach jestes traktowany jak europejczyk. Oczywiscie poza granica bułgarska ale czego wymagac od tych dzikusów.

Wyjezdzasz skoro swit czyli

Wyjezdzasz skoro swit czyli 3-4 rano. jak sie dostac na pd Polski wiesz pewnie lepiej niz ja. Dalej przez Cieszyn, Żyline, Bańska Bystrzyce i Budapeszt. Uważaj na policje słowacką bo to wyjatkowe sk.... Zastawiaja na nas autentyczne oułapki a mandaty takie jak u nas tylko w euro.

Via michelin pokazuje do Szegedu 17h.

Drugiego dnia do Edirne. Od granicy do Belgradu masz cos co udaje autostrade a miski czaja sie za filarami wiaduktow. Potem spokojnie 120-130 do Niszu. Stad b.ładna gorska droga do bułgarskiej granicy. Dalej do Sofii miski znow czuwaja. Sofie chyba lepiej ominac pn nibyobwodnica. dalej via michelin pokazuje, ze Bułgarzy pociagneli juz autostrade do tureckiej granicy. Niestety na google maps konczy sie w szczerym  polu.

Do Edirne wg michelina jedziesz ok 12h.

Teraz masz dwie opcje. Czyli zanocowac  i 3. dnia jechac przez canakkale na pd lub probowac dostac sie w ok Assos. Ale z przeprawa to pewnie dodatkowe z 5-6h.

Wg mnie to lepsze rozwiazanie jezeli bedziesz wracal. bedziesz juz znal drogę. Ja z nad Zat Edremit do Białej Podlaskiej jadę 40h (wliczajac 6h noclegu).

i uwazaj na miski. Zeby z wyprawy niskobudzetowej nie zrobila Ci sie sredniobudzetowa.

- drogę do rozjazdu w Niszu

- drogę do rozjazdu w Niszu mam obcykaną, bo jechałem tamtędy do Grecji

- wyjazd planowałbym na wcześniej - coś koło 2-3 w nocy, by spokojnie dotrzeć do Szeged

- ale to i tak nie wygląda fajnie - pamiętaj, że podróżuję z dziećmi i jestem praktycznie jedynym kierowcą = dzieci się męczą, ja również, robi się niesympatycznie i niebezpiecznie

Droga za Niszem

W moim odczuciu za Niszem jakość drogi znacznie spada, tj. najpierw mamy wąski odcinek górski do granicy z Bułgarią - niesłychanie malowniczy za dnia, ale w czasie deszczu i w nocy nieprzyjemny dla kierowcy, zwłaszcza w tunelach, gdzie mija się rozpędzone ciężarówki.

Dalej jest nieźle, aż do przedmieść Sofii, gdzie wjeżdża się na obwodnicę typu ser szwajcarski, dodatkowo udekorowaną gęsto mundurowymi z suszarkami.

Za Sofią jest teoretycznie autostrada, ale miejscami straszliwie łatana, a w okolicach Plovdivu i tak się kończy i aż do granicy z Turcją mamy tylko jeden pas w każdą stronę. Poza tym przejazd przez BG odebrałam jako strasznie monotonny i słaby, jeżeli chodzi o postoje na posiłki na trasie.

P.S. Podziwiam osoby, które na taką trasę jadą jako jedyny kierowca. Co do dzieciaków, to nasz model zakłada przejazdy nocne, kiedy to młodzież jest spacyfikowana snem, ale to rozwiązanie wymaga posiadania zmiennika...

no właśnie - stąd pomysł

no właśnie - stąd pomysł na rozłożenie wyjazdu na więcej etapów, gdzie drugi to byłoby Szeged - Sofia, a trzeci Sofia - Erdine, by przybyć tam o fajnej porze, coś zjeść, coś zobaczyć, znaleźć nocleg...

 

no i potem Erdine - cel, z 500 kilo z Troją po drodze

 

tak mi to wygląda najrozsądniej, ale beznadziejnie w liczbie dni dojazdu

:@(

Inna filozofia...

...mamy inną wizję podróżowania, jak widzę, tj. ja nie patrzę na taką wyprawę jako dojazd do 'celu', tylko jako przygodę połączoną ze zwiedzaniem po drodze rozmaitości. Wówczas nie patrzy się np. na 5-dniowy przejazd jako zaledwie na 'dojazd' do punktu X. Jakbyśmy tak patrzyli, to nic tylko sobie w łeb strzelić - podczas ostatniej wyprawy dotarcie z Polski do miejsca, w którym zatrzymaliśmy się na nieco dłuższy wypoczynek czyli do Kusadasi zajęło nam... 13 dni :)

W Twojej sytuacji szkoda zwłaszcza patrzenia na odcinek Edirne - 'cel' jako na przejazd połączony z wizytą w Troi, macie tam po drodze tyle ciekawych miejsc, chociażby wspominaną przez Ciebie Bergamę...

nie mogę patrzeć inaczej

nie mogę patrzeć inaczej podróżując z dziećmi!

 

to znaczy - nie mogę patrzeć inaczej na odcinek Gdańsk - Izmir, bo Edirne - camping, to już inna bajka i czysta radość :@)

 

a jeśli chgodzi o pierwszy odcinek - po drodzenie nie ma nic, co by dało dzieciom radoiść i odpoczynek

 

wiem to, bo to nie jest nasz pierwszy wyjazd

 

rok temu "zrobiliśmy" Włochy

dwa lata temu - Andaluzję

trzy - Włoch bardzo dokładnie - począwszy od jeziora Garda po Pompeje

cztery - prawie całą Grecję

pięć - Chorwację

sześć - Katalonię

 

nie przechwalam się ;@)

 

rzecz w tym, że podczas tych wyjazdów były fajne campingi z basenami, dni spędzone nad morzem, miłe wycieczki, lody, pizza, przygody

 

a niestety - odcinek wspomniany powyżej, aż do zachwytów w Edirne, jakoś nie wygląda dla mnie zachęcająco - to będzie ciężki  i pozbawiony atrakcji dojazd

 

raz, że trudno mi sobie wyobrazić pędzenie po tysiąc kilometrów dziennie z przystankami na zwiedzanie,

po drugie - szkoda mi czasu na sersko-bułgarskie przydrożne atrakcje,

trzy - to co w "dwa" w kontekście świadomości, że w tym czasie mógłbym oglądać Turcję

 

ja też bardzo lubię, żeby przekroczenie progu auta było wakacjami  i robimy wszystko, by radośnie wakacje rozpocząć...

ale to chyba nie tym razem - bo albo będziemy jechać "na pałę" totalnie umęczeni (to złe), albo przez kilka dni (a to jeszcze gorsze)

 

EDIT:

chociaż z drugiej strony, jakby trochę pomyśleć i zmienić trasę na taką z krótszymi odcinkami...

Gdańsk - Budapeszt (znam camp z basenem)

Budapeszt - Nisz (?)

Nisz - Edirne

...to wychodzą tylko 3 sympatyczne dni do celu :@)))

A propos Niszu...

Tam nocowaliśmy na trasie do Turcji w 2011 roku, w bardzo sympatycznym hostelu o nazwie Nisz. Mieliśmy dla siebie 4-osobową salę na wyłączność, więc chyba Twój pomysł zmiany trasy nie jest taki zły.

Strony