W poprzednim, drugim odcinku opowieści z Edirne, opowiedziałam o bitwie, której wynik przyniósł Edirne nową rolę: przedmurza nowej cesarskiej stolicy w Konstantynopolu. W odcinku trzecim zobaczycie, jak burzliwe były dzieje Edirne podczas tysiąclecia istnienia Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego, często nazywanego Bizantyjskim. Oczywiście, mieszkańcy tego państwa nigdy o sobie tak nie mówili, ponieważ uważali się za Rzymian, pomimo tego, że językiem dworskim była greka, a religią państwową - chrześcijaństwo. Ponadto, poprowadzę Was materialnymi śladami bizantyjskiego Adrianopola, które można upolować w Edirne.
Adrianopol przedmurzem
Przenosiny stolicy Cesarstwa Rzymskiego do Konstantynopola oznaczały, że Hadrianopolis stało się ważnym elementem obrony nowej stolicy przed atakami z kierunku Bałkanów. Można powiedzieć, że okres, gdy to miasto znajdowało się w granicach Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego był dla niego milenium niekończących się wojen. Co więcej, żyzne pola otaczające Hadrianopolis stały się ważnym źródłem chleba dla stolicy cesarstwa, zwłaszcza po zajęciu Egiptu przez Persów w 619 roku. Korzystne położenie miasta uczyniło z niego smaczny kąsek, na który czyhały kolejne fale najeźdźców: Słowianie, Bułgarzy, rywalizujące frakcje z Konstantynopola, i wreszcie – Turcy Osmańscy.
Nie ma tu czasu ani miejsca, aby szczegółowo streszczać tysiąclecie wojen, bitew i rzezi. Skupmy się na jednym z bardziej specyficznych aspektów tych konfliktów, a mianowicie na kreatywnym wykorzystaniu czaszek pokonanych przeciwników. Gdy na czele plemion bułgarskich na początku IX wieku stanął energiczny chan Krum, jego militarne sukcesy sprawiły, że wkrótce ogłosił się najwyższym władcą. Stał się w ten sposób panem potężnego państwa sięgającego od Tracji do południowych Karpat i od Cisy po Dniestr, leżącego pomiędzy Cesarstwem Bizantyńskim a cesarstwem Karola Wielkiego.
Czy wino pite z czaszki smakuje lepiej?
Sukcesy te mocno zaniepokoiły cesarza bizantyjskiego Nikefora, który w 807 roku wyruszył na wyprawę przeciwko Bułgarom. W połowie drogi – w okolicy Adrianopola – był zmuszony zawrócić, gdyż dowiedział się, że w stolicy przygotowywany jest zamach stanu. W odpowiedzi na posunięcia cesarza, Krum udzielił pomocy zbuntowanym Słowianom, zamieszkującym dolinę rzeki Strymon, rozbił oddział bizantyjski wysłany na odsiecz i przyłączył ich kraj do swojego państwa.
Kolejna wyprawa cesarza przeciwko Bułgarom, w 811 roku, okazała się mieć znacznie bardziej poważne konsekwencje. Cesarz wielokrotnie odrzucił apele Kruma o podjęcie negocjacji, spustoszył bułgarską stolicę, w bestialski sposób godząc się, aby jego wojsko zamordowało nawet małe dzieci. Pewny zwycięstwa Nikefor odrzucał kolejne prośby o rozmowę z Krumem, ale wkrótce miał tego pożałować. Szlak przemarszu jego wojsk znaczyły spalone osady, ciała zamordowanych wieśniaków i zniszczone zapasy żywności i zarżnięte bydło. W pościgu za Krumem cesarz zapędził się jednak w wąski i stromy obóz, w którym czekała na niego bułgarska zasadzka. Wojska cesarskie zostały całkowicie rozbite, a Nikefora pojmano i ścięto na rozkaz Kruma.
Głowę cesarza najpierw wystawiono na widok publiczny na palu, a potem Krum rozkazał wykonanie z niej oprawionego w srebro pucharu, którym wznosił częste toasty podczas uczt. Ten zwyczaj, dość makabryczny, opierał się na przekonaniu, że pijąc z czaszki pokonanego wroga, pijący przejmuje jego siłę. Natomiast kronikarze bizantyjscy wykorzystywali ten zwyczaj w celu ukazania wrogów cesarstwa jako spragnionych krwi barbarzyńców.
Karkołomne sojusze cesarza Barbarossy
Kolejne problemy nadciągnęły do Adrianopola wraz z wojskami III krucjaty, w latach 1189-1192. Jej celem było odbicie Ziemi Świętej z rąk Saladyn, walecznego założyciela dynastii Ajjubidów. Jednym z europejskich władców, który zdecydował się na udział w tym przedsięwzięciu był Święty Cesarz Rzymski, Fryderyk I Barbarossa (czyli Rudobrody). Aby walczyć przeciwko niewiernym trzeba były najpierw do Ziemi Świętej dotrzeć. Dla Barbarossy był to zresztą drugi przemarsz starożytną drogą Via Militaris, ponieważ wcześniej podążał nią podczas II krucjaty. Dalsza trasa miała przebiegać przez ziemie Cesarstwa Wschodniorzymskiego, ale wystąpiły przy tym spore trudności.
Wbrew prostemu stwierdzeniu, że krucjaty były wojnami toczonymi między chrześcijanami a muzułmanami, w rzeczywistości sprawy były o wiele bardziej zagmatwane, a wyznawana religia często nie stanowiła problemu z zawieraniu dość karkołomnych sojuszy. W przypadku III krucjaty, cesarz bizantyjski Izaak II Angelos podpisał tajemny pakt z samym Saladynem, w którym, w zamian za gwarancję bezpieczeństwa dla swojego państwa zobowiązywał się opóźnić przemarsz armii Barbarossy. Z drugiej strony, Barbarossa też nie próżnował na polu dyplomatycznym – otrzymał bowiem obietnicę bezpiecznego przejścia przez tę część Azji Mniejszej, która znajdowała się pod kontrolą seldżuckiego sułtana Kılıça Arslana II.
Gdy Barbarossa zbliżał się do terenów Bizancjum, wysłał do Konstantynopola posłańców z prośbą o zezwolenie na przemarsz. Cesarz Izaak, zamiast spełnić tę prośbę, zaaresztował członków delegacji. W tej sytuacji wojska krzyżowców dotarły do Adrianopola, gdzie przeczekały zimę, czekając na pozytywne rozwiązanie tego dyplomatycznego galimatiasu.
W lutym 1190 roku zawarto w końcu porozumienie, zwane Traktatem Adrianopolskim, i w jego wyniku niemiecka armia mogła przekroczyć cieśninę Dardanele. Nieoczekiwane opóźnienie nie poprawiło humoru Barbarossy, a na domiar złego, pomimo umowy z seldżuckim sułtanem, armia krzyżowców była ustawicznie nękana przez lotne oddziały tureckie. W końcu Barbarossa stracił cierpliwość o splądrował Konyę, seldżucką stolicę. Nie dane mu jednak było długo cieszyć się z tego dokonania, bo sprawnie utopił się w płytkich wodach rzeki Salef, obecnie nazywanej Göksu, gdzieś w okolicach Seleukei czyli Silifke. Nie wiadomo, w jaki sposób udał mu się ten wyczyn, być może spadł z konia podczas przeprawy i dostał ataku serca z powodu szoku wywołanego kontaktem z lodowatą wodą, a ciężka zbroja pociągnęła go na dno.
Jednak najbardziej fascynujące są dzieje jego szczątków. Zostały one włożone w beczki z octem, który miał je zakonserwować podczas transportu do Jeruzalem, gdzie cesarz miał być pochowany. Jednak wysiłki te nie zatrzymały procesów rozkładu, więc jego ciało pochowano w Kościele Św. Piotra w Antiochii, kości – w katedrze w Tyrze (obecnie w Libanie), a organy wewnętrzne – w Tarsie.
Istnieje jeszcze jedna legenda związana z niejasnymi okolicznościami cesarskiej śmierci. Głosi ona, że Barbarossa wcale nie utonął, tylko śpi skamieniały w jaskini w górach w Turyngii, gdzie siedzi przy stole z sześcioma rycerzami, czekając, aż wypełnią się czasy. Ma z niej wyjść z chwilą, gdy jego ruda broda owinie się trzy razy wokół stołu, by wyratować Niemcy z opresji i zapewnić im najwyższe miejsce wśród narodów świata.
Co zachowało się z bizantyjskiego Adrianopola?
Niestety, niewiele jest dzisiaj w Edirne śladów świadczących o znaczeniu tego miasta w okresie bizantyjskim. Ten żałosny stan rzeczy nie jest jedynie rezultatem wyniszczających wojen toczonych w okolicy miasta w tamtym okresie, ale przede wszystkim - wynikiem gruntownej przebudowy miasta już w czasach tureckich. Wiele zniszczeń przyniosły także okupacje rosyjska i bułgarska oraz pożary i trzęsienia ziemi. Przykładowo, po dwóch bizantyjskich kościołach, które stały jeszcze około sto lat temu, nie zachował się żaden ślad w mieście, a jedynie parę wyblakłych fotografii i szkiców.
Z poważniejszych struktur bizantyjskich, znacząco jednak przebudowanych, warto wspomnieć o dwóch mostach: Gazi Mihala oraz Yıldırım oraz o meczecie Yıldırım, który pierwotnie był kościołem. Chociaż obecny wygląd meczetu sugeruje architekturę typowo osmańską, ślady chrześcijańskiej budowli, która niegdyś stała w tej lokalizacji są wyraźne. Przykładowo, nisza wskazująca kierunek Mekki zwana mihrabem jest wciśnięta pod dziwnym kątem w boczną nawę meczetu. W meczetach budowanych "od zera" mihrab jest usytuowany w centralnej lokalizacji. Ponadto, krużganek meczetu wspierają kolumny z typowo bizantyjskimi kapitelami.
Drobniejsze ślady bizantyjskie rozsiane są po Edirne, więc można się zabawiać w ich wyszukiwanie. Na przykład kolumna bizantyjska wbudowana została w narożnik muru otaczającego meczet Selimiye. Natomiast w meczecie Bajezyda II sułtańską lożę wspierają marmurowe kolumienki, które są typowym elementem bizantyjskiej architektury kościelnej. Niegdyś musiały one oddzielać kościelne prezbiterium, a teraz dekorują wnętrze meczetu.
Ze znalezisk archeologicznych warto wspomnieć o stosunkowo niedawno odkrytej nekropolii wczesnobizantyjskiej, położonej niedaleko meczetu Selimiye. Natomiast obok słynnej Wieży Macedońskiej odkopano kaplicę z X wieku, piece do wypalania cegieł z tego samego okresu oraz groby z VII i VIII wieku. W końcu, nieco znalezisk z okresu Bizancjum wystawionych jest w lokalnym Muzeum Archeologicznym.