Turecka jesień ekipy TwS

Ponieważ termin naszego wyjazdu do Turcji zbliża się wielkimi krokami, a my ciągle nie ujawniliśmy planu podróży, spieszę z podaniem przybliżonego programu naszej wycieczki. Tak, w końcu pojedziemy w tym roku do Turcji, którą ostatnio nieco zaniedbaliśmy zwiedzając Bałkany, Grecję i Włochy. Co prawda już raz w tym roku byliśmy w Turcji, ale tylko w Stambule, a to przecież zupełnie inny kraj.

Tureckie drogi nas wzywają!

Wyruszamy z Polski 6 września, aby po 2-3 dniach dotrzeć do granicy tureckiej. Po drodze mamy zamiar zatrzymać się w Belgradzie (Serbia) i w okolicach Salonik (Grecja), czyli tym razem trasa będzie z wariantem greckim, a nie zwyczajowym bułgarskim. Na pierwszy ogień zaplanowaliśmy sobie parę dni w okolicach Gelibolu i Çanakkale, a około 11 września popędzimy do Denizli, żeby uzupełnić dokumentację fotograficzną Pamukkale, Hierapolis i innych lokalnych atrakcji.

Od 15 do 28 września będziemy się lenić (myślenie życzeniowe, a co!) w Alanyi. Tak na serio to pewnie będą to pracowite dwa tygodnie, byle pogoda nam dopisała. Później jazda na wschód, do Kızkalesi, gdzie ciągle mamy porachunki z Adamkayalar. Po paru dniach - skok do Kapadocji, być może z przystankiem w Mersinie. Mamy chytry plan polecieć balonem i odkryć w Kapadocji coś nieznanego szerszej publiczności.

Później, zapewne około połowy października, trzeba będzie wracać do Polski. Jeżeli pogoda i czas będą dla nas łaskawe, to jeszcze się zatrzymamy w Eskişehir i odświeżymy znajomość z Doliną Frygijską.

Wszelkie uwagi co do przedstawionego programu naszej wyprawy są mile widziane!


Odpowiedzi

sugestie planistyczne ...

sprowadzają się do zmiany kierunku - poczynając od Denizli wykonać trasę zgodną z ruchem wskazówek zegara...

chyba, że macie inne a nie ujawnione teraz preferencje :-) 

napisałem intuicyjnie...

a może i praktycznie...

północna TR będzie w drodze powrotnej nieprzyjemnie chłodna co swego czasu o tej porze doznałiśmy...

jadąc z powrotem wzdluż wybrzeża jeszcze skorzystacie na ciepełku ...

"mimo wszystko" serduchno pozdrawiam...

j & m

Z pogodą nigdy nic nie wiadomo...

W 2013 roku zaraz na początku października na pd Turcji zaczęły się ulewne deszcze i chłody, a w Edirne temperatury spadały do 0 stopni. Potem, w listopadzie, opalaliśmy się w Stambule, w temperaturach plus 20. Ten rok, 2014, jest tak nieprzewidywalny pogodowo, że postanowiliśmy ten czynnik całkowicie zignorować, wystarczy, że wiosną goniliśmy ładną pogodę aż na południe Grecji. Natomiast kierunku objazdu TR nie możemy zmienić, wchodzą tu w grę czynniki natury zawodowo-towarzyskiej :)

Piękna jesień

Życzę Ekipie TwS szczęśliwej i bezpiecznej podróży.I czekam na nowe wpisy i piękne-jak zwykle- zdjęcia.Pozdrówcie Turcję od naszej ekipy!

Ślicznie dziękujemy!

Postaramy się nie rozczarować - będziemy fotografować i pisać na tyle, na ile czas pozwoli. Pozdrawiamy serdecznie!