Syndrom powyjazdowego obniżenia nastroju

Kolejna wyprawa ekipy Turcji w Sandałach dobiegła właśnie końca, a z tym smutnym faktem związany jest znany nam już od dawna stan obniżenia nastroju, popularnie znanego jako "dół powyprawowy". W ten sposób płynnie przechodzimy z aktywnej fazy choroby brązowych tablic do gwałtownego nasilenia się syndromu powyjazdowego obniżenia nastroju - najwyraźniej podróżowanie to choroba o wielu obliczach. Z każdym powrotem na stare śmieci pojawia się to nieprzyjemne uczucie zagubienia i nostalgii. Gdy wszystkie bagaże zostały już wyładowane, a sprawy porządkowe i organizacyjne są z grubsza ogarnięte, dopada nas smutek. Stan ten rozpoznajemy i diagnozujemy u siebie bezbłędnie, więc mamy też sprawdzone sposoby na radzenie sobie z jego objawami, a przynajmniej - na złagodzenie ich skutków.

Powyjazdowy syndrom obniżenia nastroju, jak podejrzewamy, dopada wiele osób powracających z wczasów, wakacji, wypraw i wędrówek. Nic w tym dziwnego - w życie niepostrzeżenie wkrada się największy wróg poszukiwacza przygód - codzienna rutyna. Trzeba zrobić zakupy w znanym od dawna sklepie, przywrócić funkcje podtrzymywania standardu życia (czyli zabrać się do pracy), wyprowadzić psa świetnie opanowaną trasą spacerową. Jednym słowem - nuda.

Jak się bronić? Oto nasze wypróbowane sposoby na złagodzenie objawów - polecamy ich praktyczne przetestowanie!

1. Przywieźcie z wyjazdu pamiątki

Nie mam tu na myśli dziwnych wynalazków czyli wszelakich kurzołapek i durnostojek, niepotrzebnie zagracających domową przestrzeń. Radzę skupić się raczej na pamiątkach praktycznych, o mało romantycznej, ale bardzo pożytecznej naturze. Kupcie lokalne kosmetyki, przyprawy, ubrania - w ten sposób każda kąpiel, przygotowana potrawa czy założenie koszulki przywoła wspomnienia z wyprawy. Nawet nie pytajcie, ile przestrzeni w naszym bagażniku zajmują zazwyczaj tureckie mydła, a ostatnio - włoskie makarony.

2. Opiszcie i pokażcie innym swoje doświadczenia

Znowu na samym początku sprostowanie - nie chodzi mi o zadręczanie krewnych, przyjaciół i znajomych z pracy zdjęciami z wakacji oraz długimi opisami hotelowego menu. Wierzcie mi, w większości przypadków udręczycie niewinnych ludzi. Są znacznie lepsze metody: prowadzenie bloga, publikowanie zdjęć na odpowiednich serwisach, czy, w przypadku wyjazdu do Turcji, opublikowanie relacji na portalu Turcja w Sandałach.

3. Dowiedzcie się więcej o odwiedzonych miejscach

Jeżeli dobrze zaplanowaliście wyjazd, to z pewnością już przed nim zdobyliście wiele informacji o miejscach, które chcecie zobaczyć. Jednakże, o czym również piszę z własnego doświadczenia, książkowa czy internetowa wiedza o wiele łatwiej wchodzi do głowy i na dłużej w niej zostaje, jeśli przy czytaniu macie w pamięci obrazy opisywanych miejsc. To zupełnie nowe wrażenie - czytać artykuł z magazynu historycznego czy książkę podróżniczą, jednocześnie porównując zamieszczone tam opisy z własnymi wrażeniami.

4. Zaplanujcie kolejny wyjazd

Tutaj dochodzimy do sedna sprawy - podróżowanie to groźny nałóg, z którego szponów niezwykle trudno się wyrwać. Codzienna rutyna łatwiejsza jest do zniesienia, jeśli towarzyszą jej przygotowania do następnej podróży. Jednak po powrocie znowu dopada nas opisywany tu syndrom i zaczynamy gorączkowe przygotowania do kolejnego wyjazdu. Czyli coś jak leczenie kaca wypiciem piwa.

Czy Was też dopada syndrom powyjazdowego obniżenia nastroju? Jeżeli tak, to czekamy na Wasze sposoby na jego zwalczenie - piszcie!

Powiązane artykuły: