Region:
Sığacık to niewielka miejscowość rybacka, należąca obecnie administracyjnie do pobliskiego miasteczka Seferihisar. Położona jest na Półwyspie Çeşme, jednakże z daleka od głównych tras komunikacyjnych łączących Izmir z tętniącym życiem kurortem Çeşme.
To oddalenie od szlaku, którym co piątek podążają tysiące spragnionych wypoczynku mieszkańców Izmiru umożliwiło Sığacık zachowanie atmosfery spokoju, braku pośpiechu. To niezepsuta komercją oaza relaksu dla osób nieposzukujących mocnych wrażeń czy intensywnego życia nocnego. Jedną z nielicznych rozrywek może być w sezonie letnim rejs stateczkiem wycieczkowym, którego reklamami obwieszone jest miasteczko.
W samym miasteczku brak jest plaży, a życie skupia się wokół portu kutrów rybackich oraz kilku lokant i herbaciarni, w których przez cały dzień starsi mężczyźni prowadzą ożywione dyskusje, których tematyka pozostaje dla nas tajemnicą.
Nad miasteczkiem unosi się lekki powiew nostalgii i tęsknoty za dawną świetnością. Świadczą o niej liczne pensjonaty oraz hotele oraz kilka restauracji świecących obecnie pustkami. Całość przywodzi na myśl atmosferę jakiegoś popularnego za czasów PRL-u uzdrowiska, które obecnie nieco podupadło.
Rzeczywiście, jeszcze w niedalekiej przeszłości Sığacık, a właściwie położone w odległości około 2 km od jego centrum Akkum (czyli Biały Piasek) przyciągał rzesze miłośników windsurfingu. Obecnie utracił popularność na rzecz przereklamowanego, naszym zdaniem, Alaçatı. W Akkum ceny są niższe, a fale - większe, warto więc skorzystać z oferowanych tu możliwości.
Polecamy również szybkie odwiedzenie samego Sığacık, gdyż przepowiadamy mu okres ponownej sławy i szybkiego rozwoju, a co za tym idzie - wzrost cen oraz spadek jakości świadczonych usług. Dlaczego? Po pierwsze po ostatniej wizycie w Çeşme stwierdzamy, że osiągnęło one szczyt swojej przepustowości turystyczno-wypoczynkowej: ulice są zatłoczone, miejsc parkingowych brak, a lokale gastronomiczne oraz pensjonaty wyraźnie obniżyły loty oraz podniosły ceny. Prędzej czy później poszukujący wypoczynku mieszkańcy Izmiru zorientują się, że nie warto się tak męczyć i przeniosą się w spokojniejsze okolice.
Po drugie - podczas naszej wizyty w Sığacık w październiku 2010 roku właśnie dobiegały końca prace nad budową nowoczesnego kompleksu handlowo-usługowego Teos Marina, które rozmachem przypomina powstałą niedawno marinę w Çeşme. Zapewne wkrótce przybędą tu luksusowe jachty ze wszystkich stron świata... i znowu trzeba będzie szukać spokojnej wioski rybackiej nad Morzem Egejskim.
Co warto zobaczyć:
Najbardziej charakterystyczną budowlą w Sığacık jest twierdza, zbudowana w latach 1521-1522 na rozkaz sułtana Sulejmana Wspaniałego jako część jego kampanii podboju Rodos. W późniejszych dziejach zamek pełnił funkcję bazy marynarki wojennej oraz posterunku celnego. Obecnie jest nieodpłatnie udostępniony do zwiedzania.
Twierdza dzieli się na wewnętrzną i zewnętrzną. Twierdza wewnętrzna to obronny bastion, w którym stacjonowały wojska. Prowadzą do niego dwie bramy położone od strony morza. Do budowy zamku wykorzystano materiał budowlany z ruin pobliskiego starożytnego miasta Teos, więc na murach twierdzy można dostrzec greckie inskrypcje.
Twierdza zewnętrzna obejmuje całą dzielnicę mieszkalną. Na jej terenie znajdują się tradycyjne domy zbudowane z wypalanej na słońcu cegły, meczet, łaźnia oraz sklepy. Całość również obecnie tętni życiem. Warto przejść się wąskimi uliczkami podziwiając unikalną architekturę zachowanych w dobrym stanie domostw z czasów osmańskich.
Drugą dużą atrakcją jest niedzielny bazar, który niestety przegapiliśmy, przybywając do Sığacık w sobotę. Zainteresowanych odsyłamy do ciekawego artykułu o bazarze i innych urokach Sığacık opublikowanym w Today's Zaman.
Znawcy tureckiej kuchni polecają również skosztowanie w Sığacık owoców morza, które znajdują się w menu wielu tutejszych lokali.
Dla miłośników historii starożytnej największą atrakcją w okolicach Sığacık są ruiny starożytnego miasta z czasów kolonizacji jońskiej - Teos. Położone są one zaledwie kilka kilometrów od miasteczka.
Jak dotrzeć?:
Korzystając z transportu publicznego do Sığacık trzeba dojechać przez Seferihisar. Dojeżdżają tam autobusy z Izmiru, z dworca dolmuszy Üçkuyular. Z Seferhisar do Sığacık kursują regularnie dolmusze.
Nie jest prawdziwa informacja podawana przez Lonely Planet. Turkey, że z Çeşme trzeba jechać do Sığacık przez Izmir. W sezonie 2010 Çeşme było połączone regularnymi kursami autobusów z Urlą, z której dotrzemy do Sığacık dolmuszami, z przesiadką w Güzelbahçe.
Polecamy wypróbowany przez nas dojazd wynajętym samochodem, połączony z wycieczką do pobliskiego Teos. W 2010 roku za całodobowy wynajem samochodu w Urli zapłaciliśmy 70 TL (Fiat Palio, diesel, z fotelikiem dla dziecka).
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
Odpowiedzi
SlowCity
Wysłane przez Kiczora w
Sığacık przynależy obecnie do międzynarodowej sieci miast, które pracują nad poprawą jakości życia ich społeczności, czyli do zainicjowanej we Włoszej idei CitySlow. http://www.cittaslow.org/
Na centralnym placyku miasteczka, na wielu domach widać figurki śliamaka, który to stanowi logo przynależności do tej sieci.
W niedziele w Sığacık odbywa się swoisty jarmark. Gospodynie domowe rozkładają kramy ze swoimi wyrobami: dolmy, przetwory w słojach, baklawy własnego wypieku, lachmacum, lemoniady domowego wyrobu... Rozkładają owalne, wypukłe blachy do pieczenia, pod którymi układają żar.
Rolnicy oferują swoje warzywa.
Trafiłem na sklepik z ubraniami, apaszkami i biżuterią, przypominający prowadzony w Polsce przez artystów, gdzie oferowane są na sprzedaż np. pojedyncze egzemplarze ręcznie zdobionych sukienek, toreb, bransoletek... Ceny, niestety też artystyczne!
W małej rodzinnej restauracyjce zjadłem bodaj najlepsze pierożki manti z serowym nadzieniem, przygotowane na moich oczach, podane w czosnkowym jogurcie z okrasą stopionego masła z ostrą papryką (bajka! proste i genialne).