
Asortyment towarów na bazarze bywa imponujący. Oprócz oczywistych warzyw, owoców, przypraw i serów, często są to mięsa, przykładowo w postaci półtuszy, ubrania, artykuły gospodarstwa domowego, zdarzają się nawet artykuły elektroniczne, telefony komórkowe i co tam jeszcze dusza zapragnie.
Handlarze sprzedający jedną grupę towarów zazwyczaj trzymają się blisko siebie, a w przypadku dzielnic handlowych, na tej samej uliczce. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy różnorodne towary są ze sobą wymieszane, ale z naszych obserwacji wynika, że taka możliwość jest raczej odstępstwem od reguły.

Bazary to naturalnie miejsca, w których należy się targować o cenę, nie popadając przy tym w przesadę. Kupując trzy pomidory i dwa ogórki jakoś głupio jest starać się zbić cenę chociaż o dziesięć procent... Zdarzyło nam się nawet przy kupowaniu ostrej papryki, a było to zaledwie kilka sztuk, że sprzedawca uśmiechnął się szeroko i odmówił przyjęcia pieniędzy. Tureckie gospodynie kupują przecież warzywa kilogramami, ładując zakupy na wózki ręczne.
Osobną kategorię stanowią słynne bazary w Istanbule: Kryty (Wielki) Bazar - Kapalıçarşı oraz Bazar Egipski (Korzenny) - Mısır Çarşısı. O ile pierwszy polecamy głównie jako atrakcję turystyczną, ale niekoniecznie jako miejsce dokonywania korzystnych zakupów, o tyle drugi wart jest zostawienia kilku lirów i nabycia aromatycznych, pakowanych na miejscu próżniowo przypraw. Może nawet skusimy się na tak zwaną "Turecką Viagrę", której rozliczne zalety wychwalają entuzjastyczni sprzedawcy.
Odpowiedzi
Stambulskie uliczki
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w