2-tygodniowa wyprawa w marcu

Hej! Konsultowała się już z Izą, ale chciałabym posłuchać Waszych opinii - jako weteranów tureckich ostępów: nasza (2 dorosłych i 2-latek prawie) marcowa wyprawa po Turcji to na razie – 4,5 dnia noce w Istambule, – 5 dni w Goreme i... zostają nam do zagospodarowania 4 dni. Gdzie zjechać - może nad morze? Ale do jakiej miejscowości - żeby nie było turystycznie (same hotele i nic poza tym), bo poza sezonem może być tam nudno :) Antalaya? Tam w pobliżu są jakieś parki narodowe... Czy może to masówa? Będziemy wdzięczni za radę - musieliśmy skrócić trasę (o część egejską), bo nie chcemy non stop a autokarze siedzieć... :) będę wdzięczna za pomoc, A.

Fora: 

Trasa objazdu

Hej,

widzę, że jakoś nikt się nie kwapi z odpowiedzią. Dorzucę więc jeszcze nieco pomysłów:

1. Antalya jest dobrym miejscem na spędzenie kilku dni nad morzem, w marcu będzie tam raczej ładna pogoda, w okolicach jest sporo do zobaczenia, a masówki nie będzie, bo to nie sezon. Jedyny minus to fakt, że pojedziecie daleko na południe, więc czeka Was daleka droga z powrotem na samolot z Istanbulu.

2. Nie wiem, jak bardzo zależy Wam nad pobytem na wybrzeżu, w marcu raczej się i tak nie pokąpiecie. Wówczas w grę wchodzi wspominana przez Ciebie już kiedyś Bursa. To miasto-uzdrowisko, wiele hoteli oferuje kąpiele w źródłach termalnych, okolica jest przepiękna, no i wiele okazji do świetnych zakupów - rewelacyjny bazar. Okolice Bursy to Park Narodowy.

3. Po drodze do Bursy warto zahaczyć o Pamukkale, ale najwyżej na 1 dzień.

4. Czy myśleliście o Ankarze pod drodze z Kapadocji? Stolica Turcji ma kiepską prasę, ale niesłusznie, to bardzo ciekawe miasto, tylko całkowicie odmienne od zabytkowego Istanbulu. Jeżeli zdecydujecie się na taki wariant, możecie zapewnić sobie dodatkową atrakcję - przejazd pociągiem z Kapadocji do Ankary.

dzięki

Jesteś jak zwykle nieoceniona! Wariant Pamukkale+Bursa jest ciekawy - nie brałam go pod uwagę, po wyczytałam, że Bursa to przemysłowe, nowoczesne miasto (podobnie jak Ankara zresztą... :) ) Niewykluczone, że po prostu zostaniemy w Kapadocji dłużej, a potem wrócimy przez Ankarę - to też jakaś opcja. Z pociągiem - szczególnie fajna! Masz pewnie rację co do Antalyi - daleko, ale czytając przewodniki nie natrafiłam na bliższą (od strony Kapadocji) miejscowość nadmorską, gdzie moglibyśmy skorzystać z ładnej pogody (teraz 20 st. C!!!), oczywiście bez kąpania, ale też porobić jakieś wypady w okolice. Mersin, Silifke? Nie mam pojęcia... Raz jeszcze dzięki, A.

Warianty wyprawy

Bursa ma dwa oblicza, to nowoczesne, i to tradycyjne. To przecież dawna stolica Imperium Osmańskiego, z grobami pierwszych sułtanów i pięknym Zielonym Meczetem. Dodatkowo, jak już pisałam, to również uzdrowisko, a w pobliżu jest centrum sportów zimowych na górze Uludağ.

Jeżeli zdecydujecie się na wariant południowy z Antalyą, to też może być bardzo ciekawe, zwłaszcza, że będziecie mieli duży wybór hoteli poza sezonem letnim.

Co do wypadów w okolice, to możecie pojechać do Side, Alanyi, Manavgatu, do okolicznych wodospadów, ewentualnie do Anamuru itd. Jednak do Mersinu jest dość daleko, tzn. nie dacie rady obrócić w jeden dzień, chyba że cały czas spędzicie w autokarze. Na mapie nie wygląda to na daleką trasę, ale droga wiedzie bardzo górską drogą i strasznymi serpentynami (kiedyś jak jechałam, to pół autokaru zwracało do woreczków śniadanie, a byli to miejscowi...

chyba że dalej na południe

Teraz tak się przyjrzałam: może po prostu się nie rozdrabniać (w końcu mamy tylko 2 tygodnie) i ruszać w dół: czyli 1) do Sylifke (stamtąd możemy zwiedzić Kızkalesi, Mersin) LUB (chyba podobna droga, ok. 5 godzin) 2) İskenderun/Antakyi Pytanie, czy tam równie dobrze wygląda sieć autobusowa? I damy radę wrócić na czas :D

Trasa południowa

Czy pisząc o nierozdrabnianiu się masz na myśli jazdę z Kapadocji prosto na południe? Jeżeli tak, to:

Sieć autobusowa jest niezła, czasami autokary są nieco gorszej klasy niż na zachodzie kraju, ale to raczej zależy od wyboru firmy przewozowej. Jeżeli wybierzesz Metro, Ulusoy, Kamil Koc czy Pamukkale, to na pewno będziecie zadowoleni. Pamiętam jednak, że parę lat temu przejazdy wzdłuż wybrzeża śródziemnomorskiego zmonopolizowała firma Akdeniz. Jej standard usług też podniósł się na przestrzeni kilku lat.

Problemem może być dostanie się we wszystkie ciekawe miejsca, na wschodzie może nie być dostępny transport masowy do ciekawych zabytków, położonych z dala od miast i miasteczek. My kilka lat temu zwiedziliśmy okolice na trasie Adana - Silifke jeżdżąc samochodem ze znajomym Turkiem. Może opcją byłoby wypożyczenie tam na 1-2 dni samochodu? Drogi pamiętam, że były niezłe, a ruch zdecydowanie mniejszy niż na zachodzie kraju.

Z podanych przez Ciebie dwóch wariantów ja wybrałabym Silifke/Mersin. W Antakyi też byłam, ale poza świetnym Muzeum Mozaiki, nie spodobało mi się to miasto. Z drugiej strony jest to ciekawostka w skali kraju gdyż posiada arabską atmosferę (napisy po arabsku, inne potrawy w restauracjach itd.).

Z tym powrotem na czas :P to może nie do końca niezaplanowany żart forumowy. Tzn. zdążycie na pewno, ale radzę, na wszelki wypadek wrócić do Istanbulu na dzień przed powrotem - możecie zarezerwować hotel podczas pobytu na miejscu. Nastawcie się też na długą podróż powrotną (około 15 godzin lub nawet więcej).

i po wakacjach...

Witam! Wróciliśmy! Ostatecznie wybraliśmy trasę: Warszawa-Budapeszt-Istambuł – samolot Istambuł – Goreme (Kapadocja) – autobus Goreme – Konya – autobus Konya – Istambuł – pociąg Istambuł-Budapeszt-Warszawa - samolot Oprócz balonu i konia - podróżowaliśmy wszystkimi możliwymi środkami lokomocji: promem, pociągiem (dwuosobowym yatakli wagon!), autobusem, dolmuszem, autostopem i osłem (nasz syn). Pogoda (16-30 marca) była zaskakująco dobra. W Istambule było rześko, ale w Kapadocji już 26-30 stopni. Sporo czytałam i rozmawiałam z różnym ludźmi o Turcji, mimo to byłam mile zaskoczona wieloma rzeczami – od kultury osobistej i życzliwości ludzi po ich zachwyt naszym synem, rozwiązania komunikacyjne i inne niż to, które znałam z Tunezji oblicze islamu. Musimy tam wrócić – z pewnością raz jeszcze do Istambułu, a także na wschód i nad Morze Czarne. Iza – wielkie dzięki za pomoc – była nieoceniona. Pozdrawiam, A.

jasne

postaram się coś zmontować - choć to może potrwać :)

Poczekam :)

Temat jest o tyle istotny, że jak widziałaś z reakcji wielu osób podróżowanie z małym dzieckiem na własną rękę jest niewyobrażalne. Warto by było dać pozytywny przykład.

taak

to prawda - pocieszam się, że nie tylko u nas: nawet w kapadockich dolinach napotkani ludzie (Amerykanie, Hindusi, Turcy) witali nas z mieszaniną zachwytu i przerażenia... (oh, my goodness, don't go there) Ale nosidło robiło wśród lokalsów furorę :)

Gratulacje!

Angie, gratuluję samodzielnej wyprawy z małym synkiem! Ciekawa jestem marcowej Kapadocji przy 26-30 stopniach. Pozdrawiam, Marta J.