Czy święty Mikołaj wróci do Turcji?

Jak podaje agencja AFP, Turcja zwróci się z prośbą do władz włoskich o zwrot szczątków doczesnych świętego Mikołaja. Ów święty pochodził z anatolijskiego miasta Myra, czyli współczesne Demre na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Jednakże jego zwłoki zostały w XI wieku wykradzione przez włoskich piratów i obecnie są wystawione we włoskim mieście Bari.

Turecki minister kultury, Ertuğrul Günay, powiedział, jak donosi gazeta Miliyet, że "te kości powinny znaleźć się w Turcji, a nie w mieście piratów". Jeżeli w Demre powstanie muzeum poświęcone świętemu Mikołajowi, to jego szczątki byłyby najważniejszym eksponatem. Jednak minister nie podał żadnej konkretnej daty wyznaczającej zbudowanie owego muzeum.

Odpowiedzi

Mikołaj eksponatem muzealnym?

Mam mieszane uczucia czytając plany pana ministra. Czy nie lepiej byłoby, aby pan minister kultury przyczynił się do odbudowy świątyni Artemidy w Myrze, którą kazał zburzyć biskup Mikołaj walcząc z "pogaństwem"? Grób biskupa w roli eksponatu muzealnego, jako turystyczna atrakcja, to zagrywka wątpliwej wartości kulturowej. Turyści dzisiejszej doby płacą tysiące za oglądanie nawet skromnych pozostałości po starożytnych kulturach, więc lepiej byłoby, gdyby Turcja zainwestowała w rekonstrukcję tego, co zburzyli pogromcy "pogaństwa", a nakłady zwrócą się bardzo szybko. Można wyobrazić sobie co by było, gdyby Egipt miał takich Mikołajów. Jaś Wędrowniczek

Mikołaj - eksponat

Pomysł z wyeksponowaniem doczesnych szczątków świętego Mikołaja jako atrakcji turystycznej również wydaje mi się wątpliwym. Powód wątpliwości jest zasadniczy: kto chce uwierzyć, że Mikołaj nie żyje? Na pewno nie miliony dzieci na całym świecie, czekające w grudniu na prezenty od niego. Wizyta na grobie Mikołaja mogłaby być źródłem silnej traumy...

Jednakże informacja o inicjatywie ministra kultury ma jeszcze inne znaczenie. Mówimy tu o próbach odzyskania eksponatów i obiektów o znaczeniu historycznym i kulturowym, które zostały na przestrzeni wieków zrabowane lub wywiezione z terenów dzisiejszej Turcji, często zresztą za przyzwoleniem sułtanów. Sztandarowym przykładem jest Pergamon pozbawiony słynnego ołtarza, który jest wystawiony w Berlinie. Podziwianie tych dwóch elementów osobno: ruin Pergamonu w Turcji a Ołtarza Zeusa w Berlinie pozbawia nas przeżycia pełni ich wielkości.

Mikołaj Coca Cola

W przypadku Mikołaja, a właściwie św. Mikołaja mamy do czynienia z obrzydliwą komercją mającą swoje korzenie w latach trzydziestych XX w i ciągnącą się nieprzerwanie do dziś. Wymiar religijny postaci biskupa Mikołaja (bez względu na wartość historyczną legend o nim)został brutalnie zastąpiony bezwzględną pogonią za zyskiem całego światowego przemysłu. Biedne dzieci, które pokoleniami w taki sposób zostały uraczone "prawdą" o Świętym. Może czas to zacząć zmieniać, aby do "traumy" przy grobie nie dochodziło. ;-) Ale bez przesady, grób Mikołaja w Bari i tak odwiedzają turyści z różnych stron świata i niczym to by się nie różniło od hipotetycznej sytuacji, gdyby grób został przeniesiony do Turcji. I tu przechodzę do sprawy poważniejszej, którą zauważyła moja interlokutorka. Kwestia restytucji wywiezionych zabytków, głównie kultur starożytnych, jest bardzo poważnym i ogromnie skomplikowanym problemem świata współczesnego. Przykład oczekiwań Turcji plasuje się daleko za roszczeniami Egiptu, Mezopotamii i amerykańskich krajów łacińskich. I jak pokazuje praktyka są to jak na razie oczekiwania daremne, choć nie można wykluczyć, że negocjacje w indywidualnych przypadkach nie odniosą pozytywnego skutku. A odnosząc się do przypadku biskupa Mikołaja, to różne źródła podają odmienne okoliczności wywiezienia szczątków Mikołaja z terenu Myry. Jedne podają, że stało się to w obliczu zagrożenia najazdem Turków seldżuckich, inne, że już po zajęciu Myry prze Turków i za ich zgodą. Jak z tego wynika pan minister kultury Turcji ma swoje źródła mówiące o piratach. Z całą pewnością chciałoby się oglądać skarb Priama, który Schliemann wywiózł nielegalnie z Troi, w miejscu odkrycia (pytanie, czy skarb zostałby zachowany dla potomnych, gdyby trafił do ówczesnych władz tureckich). Ale dzięki szumowi jaki powstał wokół sprawy skarbu trojańskiego Grecja nie straciła skarbów z grobów mykeńskich. Tak samo jak uważam, że ołtarz Zeusa powinien wrócić do Pergamonu mimo, że był wywieziony zasadniczo legalnie. Gmachy wielkich muzeów Europy opustoszałyby, gdyby zwrócić ich zawartość do krajów z których je wywieziono (czytaj: zrabowano). Tym ostatnim słowem wskazuję po czyjej stronie plasuje się moja sympatia. Jaś Wędrowniczek

Mikołaj - popkulturowy

Postać Mikołaja (nie świętego, a krasnoludka w czerwonym kubraczku) napawa mnie niechęcią. Z dzieciństwa pamiętam opowieści babci, że przed wojną święty Mikołaj był dostojnym biskupem, właśnie takim, jakiego możemy sobie wyobrażać jako biskupa Myry.

Odnosząc się do kwestii wywożenia skarbów historycznych z kraju, z którego zostały zabrane: moje stanowisko jest jednoznaczne: powinny wrócić na miejsca skąd je zabrano. Tylko wówczas co pozostałoby z British Museum?

British Museum

Dobre pytanie. :-) Może przenieśliby Stonehange i kilka innych kamieni? Jaś Wędrowniczek