15.08. - dzien 2 wizyt w Azji. Przed poludniem wycieczka przez Bosfor w celu obczajenia polaczen na lotnisko Sabıha Gökçen. Znaleziony autobus linia E10. Dodatkowo wizyta w pubie na bardzo slabym piwie o posmaku plynu do naczyn - odradzamy. Atrakcja dnia - zastawiony barierkami, policjantami i tajniakami Sultanahmet. Powód - wizyta prezydenta Iranu.
Wieczorem wyprawa na samo lotnisko w celu odebrania Flaszki i Uziego. Samolot spozniony, lotnisko beznadziejne dla oczekujacych - zatrwaajacy brak laweczek czy siedzisk. Koczujemy na trawniczku do 3 rano popijajac napoje typu cola po 2,25 liry za puszke. 16.08. - nad ranem dolatuja F&U, dotarcie do hotelu zabiera reszte nocy i switu (na promie po Bosforze). Towarzystwo idzie spac, a my idziemy na zupe i herbate. Od poludnia ıntensywnie zwiedzamy Istanbul - bazary, Fatih, Aksaray. Wieczorem piesza wycieczka z Karaköy na Taksim do bardzo klimatycznej knajpki. Ufff - dwudniowy dzien! 17.08. - plyniemy na Adalar (Wyspy Ksiazece) bardzo zatloczonym promem. Na wyspie udaje sie wiekszosci z nas zanurzyc w Morzu Marmara (hmm, moczylam sie w lepszych morzach).
18.08. - ciag dalszy zwiedzania Istanbulu - przedpoludnie w palacu Topkapı, nastepnie Burger King (!), cysterny Yerebatan, grob sultana Ahmeta (zlecil budowe Blekitnego Meczetu), nastepnie sam B. Meczet i spacerek z Sultanahmet na Aksaray. Wieczorem kibicujemy Galataseray, ktore ogrywa Kayserispor (Superkupa Fatıhı!) 19.08. - poranne zwiedzanie Aya Sophia (ja zostaje w hotelu czytac wspomnienia Brosnahana). Wyruszamy autokarem do Bursy okolo poludnia, z przeprawa promowa po drodze (4 godziny w drodze). W Bursie hotel Güneş ma niestety komplet na te noc, wiec zatrzymujemy sie w hotelu Lal (Rubin). No, klejnot wsrod hoteli w Bursie to to nie jest, a lazienka odstrasza nawet karaluchy... Wieczorem snujemy sie po Krytym Bazarze (burskim), kupuje sobie jedwabna chuste (20 lirow) i zagladamy do Zafer Plaza. 20.08. - zdobywamy Uludağ, spedzajac 2 godziny w kolejce do kolejki (teleferik). Tuz przed dojechaniem na gor - awaria kolejki - wagonik cofa sie w zolwim tempie nad przepascia, rozwazam mozliwosci zejscia po slupie w dol... Na szczescie awaria zostaje naprawiona i wjezdzamy na stacje koncowa. Spacerek, zaczerpniecie wody zrodlanej z çeşme (zrodelka) i z powrotem w dol. Po poludniu ogladamy Yeşil Camii oraz groby pierwszych wladcow osmanskich na twierdzy w Bursie (Orhana i Osmana) 21.08. - rano jedziemy do Çanakkale, niestety docieramy okolo 15.00 - jak sie okazuje za pozno na dolmusz do Troi (dolmusze jezdza tam do 19.00, ale powrotne koncza jazde o 17.00!). Strasznie dziwne... Poniewaz mamy juz bilety do Selçuku na 23.00, wiec nie mozemy zatrzymac sie tu na noc. Podejmujemy desperacka probe - wypozyczamy auto - ı to jakie! Tofaş Şahin (Sokół wędrowny) - za 45 lirow plus 30 lirow za paliwo. W samochodzie nie dziala polowa rzeczy, ale dowozi nas on do Troi w pol godziny (ok. 30 km).
Na miejscu zwiedzamy przez godzinke - akumulator znowy strajkuje z powodu - prawdopodobnie - upalu. Poznym wieczorem autokar lekko spozniony zabiera nas w kierunku Selçuku. 22.08. - Po 5 rano wysiadka w Selçuku - nawet jeszcze nie swita. Po odczekaniu godzinki czy dwoch zostawiamy graty na otogarze i ruszamy pieszo na zdobycie Efezu. Spacerek to 40 minut niespiesznym tempem - tuz przed 8.00 jestesmy u bram Efezu - biletier niestety spoznia sie o kwadrans (bilety po 20 lirow), ale i tak wchodzimy jako pierwsi. Za godzine miasto zapelnia tlumy. Najciekawsza czesc Efezu to Wille na wzgorzu (dodatkowo platne - 15 lirow). Nastepnie spacer do groty Siedmiu Braci Spiacych - tutaj poswiecam sie jako reporter i czolgam sie w pyle i prochu pod zamknieta na klodke brama - ale zdjecia mam! Przerwa techniczna na przepyszne gözleme i robiony ayran (oraz na pranie koszulki, ktora nastepnie schnie na wlascicielce). Wedrujemy dalej - do Swiatyni Afrodyty (1 kolumna, 3 autobusy turystow, duzo sprzedawcow posazkow) oraz do sklepiku z wyrobami z onyksu. Ostatni punkt wizyty w Selçuku to Muzeum - bardzo ciekawe, zwlaszcza ekspozycja o gladiatorach! (Wstep - 5 lirow - tanio). O 15.00 rozdzielamy sily - my ruszamy do Izmiru, a nastepnie do Cesme. F&U decuduja sie na samodzielny skok do Pamukkale. Maja nas znalezc w Çeşme - zobaczymy, co z tego wyniknie... W Çeşme zatrzymujemy sie w znanym i lubianym pensjonacie Adıl.
Przeczytaj szósty odcinek dziennika z podróży.
Odpowiedzi
Ech, Iza, zazdroszczę Ci
Wysłane przez metaxa5 w
zwiedzanie Efezu
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w