Jak zostałam blondynką

Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Obiecałam kiedyś Turcji w Sandałach opisać historię, jak zostałam blondynką....

Z natury mam ciemne włosy, ni to szatynka, ni to brunetka. Taka byłam od zawsze. Mniej więcej w 2005 roku, mój kolega fryzjer - gej - a ci wiedzą najlepiej, co jest dobre dla kobiety - zasugerował, bym zrobiła sobie bardzo delikatne rozjaśnienie włosów, takie niemal niewidoczne pasemka blond. Jak powiedział, tak zrobił.

Do pewnego momentu... Otóż, kiedy byłam w moim ukochanym Kuşadası i stwierdziłam,że muszę iść do fryzjera. W Turcji ten zawód jest darzony olbrzymią estymą, w zasadzie wszystkie znane mi zakłady fryzjerskie dla kobiet - nie mylić z berberem, typowo męskim "golibrodą" - to prawdziwe salony piękności. Spytałam koleżanek, który zakład polecają, wskazały mi jeden, więc poszłam.

Chciałam zrobić maleńkie odrosty i odnowić pasemka. Fryzjer szczegółowo wypytał mnie, skąd jestem, ile mam lat, czy mam faceta Turka (?) etc. po czym zabrał się do dzieła. Po dwóch godzinach mogłam zobaczyć finalny efekt. I zobaczyłam. Z lustra uśmiechała się do mnie prawdziwa blondynka z ciemnymi oczami. Byłam w kompletnym szoku. Spytałam jego - dlaczego??? Przecież nie mówiłam, że chcę być blond??? A on na to: Jesteś z Polski, wszystkie Polki to blondynki. Koniec kropka.

Kiedy po kilku następnych miesiącach poszłam do innego fryzjera - on... zrobił to samo. Przy czym moja reszta ciemnych włosów - takowe gdzieniegdzie się jeszcze zachowały - znikły pod kolejną blond warstwą. Cóż, pozostało mi się przyzwyczaić do mojego nowego wizerunku. W wersji blond. Nie dałam jednak za wygraną. W ubiegłym roku udało mi się zostać klientką najlepszego salonu fryzjerskiego w mieście, a to za sprawą mojej wspólniczki Canan. Poszłyśmy więc razem. Powiedziałam - chce obciąć włosy i ... zrobić ciemne pasemka. Ibo, wspaniały fryzjer - talent w rękach! - obejrzał mnie dokładnie i powiedział... Nie, włosów nie obcinamy, bo i tak są krótkie. A Turcy lubią dłuższe. A pasemka oczywiście zrobimy, ale ... platynowe.

I w ten sposób, pogrzebałam swoje nadzieje na powrót do naturalnego koloru włosów. Tureccy fryzjerzy maja bowiem swoją wizję, jak Polka powinna wyglądać i ... nie słuchają klientów. Oni wiedzą przecież lepiej.