Rozmówki tureckie

Autor: 

Lucyna Antonowicz-Bauer

Wydawnictwo: 

Wiedza Powszechna

Rok wydania: 

1985

Język: 

polski

Orientacyjna cena książki: 

-

Rodzaj książki: 

podręcznik/samouczek

Rozmówki tureckieKlasyczna pozycja rozmówek dla osób wyjeżdżających do Turcji, nie tylko w celach turystycznych, ale również biznesowych. Książeczka przeznaczona jest dla osób nieznających języka tureckiego, które pragną porozmawiać z Turkami w ich ojczystym języku.

Książeczka podzielona jest na 15 rozdziałów tematycznych, obejmujących takie zagadnienia jak: zwroty potoczne, podróż, hotel czy zakupy, jak również zdrowie czy zagadnienia ekonomiczne, społeczne i polityczne. Całość opatrzona jest skorowidzem rzeczowym, wskazówkami dotyczącymi wymowy oraz krótkim zarysem gramatycznym.

Niespodzianką jest znajdujący się na końcu opis najciekawszych zabytków oraz miejscowości turystycznych w Turcji. Wzmianki doczekało się tu między innymi Side, natomiast Alanyi brak - przypominam, że książeczka powstała w latach 80-tych, kiedy to przemysł turystyczny tej części Morza Śródziemnego był w powijakach, a większość docierających do Turcji Polaków była bardziej zainteresowana możliwościami handlowymi, niż plażowaniem.

Ocenie użytkowników rozmówek pozostawiam ich użyteczność. Warto jednak pamiętać o ograniczeniach związanych z posługiwaniem się nimi w komunikacji przy braku znajomości chociażby podstaw języka tureckiego. Cóż nam przyjdzie z tego, że pieczołowicie odczytamy z książeczki wybrane pytanie, jeżeli odpowiedzi, jaką otrzymamy, nie znajdziemy już w rozmówkach? Typowy podróżnik nie skorzysta również z niektórych zwrotów, przykładowo, kto chciałby zadać pytanie: Czy może mi pan podać podomkę? Raczej nieaktualne wydaje się również stwierdzenie: Mamy paszport zbiorowy. Jest to jednak dla uważnego czytelnika okazja do podróży w czasie o 25 lat w przeszłość.

Odpowiedzi

Rozmówki tureckie

Jak tylko przeczytałem tych kilka słów Izy o Rozmówkach tureckich rodem z a.d.1985 to sięgnąłem po książeczkę pod tym samym tytułem, którą nabyłem w tym roku przed wyjazdem do Turcji. I co się okazuje? Wydawnictwo to samo, autorstwo to samo, rok wydania 2007, wydanie VI. Podział tematyczny na 15 rozdziałów, na końcu opis zabytków i miejscowości - jak w tym z roku 1985. I nadal brak w nim Alanyi. A na granicy nadal możemy posłużyć się tureckim zwrotem oznajmiającym, że "mamy paszport zbiorowy". Czyżby w wydawnictwie nie zauważono upływu czasu i zmian jakie wydarzyły się w otaczającym nas świecie? Dam praktyczny przykład anachronizmu "Rozmówek tureckich", wydanych w roku 2007, który mnie rozbawił najbardziej: Sklep fotograficzny (str.131) - [przytaczam wszystkie zwroty]: 1.Czy mógłby nam pan pokazać ten aparat fotograficzny? 2.Proszę o film czarno-biały. 3.Proszę o kolorowy film do tego aparatu. 4.Proszę o kasetę do kamery video. 5.Proszę o lampę błyskową. I to już wszystko. Czyżby wydawnictwo nie słyszało o technologii cyfrowej w fotografii? Choć pewien postęp jednak jest. Okładka Rozmówek, która kiedyś miała dość toporny wygląd teraz pięknie ilustrowana fotografiami z Istambułu. Ogólnie, moim zdaniem, chyba wszystkie takie wydawnictwa "rozmówkowe" są mocno niepraktyczne. Rozmówki tureckie nie są wyjątkiem. We wszystkich, które mam w domu (angielskie, niemieckie, czeskie i tureckie), powstawiano moc zwrotów o bardzo nikłej przydatności praktycznej. Ich wadą zazwyczaj, chyba nie zauważaną przez autorów, niewątpliwie perfekcyjnie znających dany język, jest to, że formułowane zwroty są zbyt rozbudowane. Po pierwsze mamy absolutnie realne niebezpieczeństwo usłyszenia odpowiedzi równie skomplikowanej, a nawet bardziej, której nie zrozumiemy i Rozmówki nam w tym nie pomogą (i o tym pisała Iza), po drugie posługując się zdaniem poprawnie zbudowanym, czasem całkiem niekrótkim, dajemy fałszywy sygnał naszemu rozmówcy o naszej rzekomo dobrej znajomości języka. Dotychczasowa formuła małego poradnika językowego, jak wspomniane Rozmówki, z punktu widzenia potrzeb zwykłego turysty, jest mocno chybiona. Ale od czego mamy Internet? Okazuje się, że to chyba tylko w tradycyjnych księgarniach brakuje rozmówek tureckich, bo tymczasem sprzedawcy internetowi oferują całkiem pokaźny wybór, a niektóre pozycje posiadają CD, przez co należy rozumieć, że ktoś nam zaprezentuje dobrą wymowę. Co zaś do samej zawartości tekstowej książeczek, to trudno opiniować bez czytania. Jaś Wędrowniczek