Wysłane przez jacky6 w
byliśmy tam 01.10.2008 - a teraz za oknem szary listopad...
cieplej robi się na takie wspomnienie...
fajnie było i miło...
ale czy nie ździebko przereklamowane ?
punkt widzenia zależy od punktu - plażowania ?
Odpowiedzi
Oludeniz - przereklamowane?
Wysłane przez Iza w
prywatna i subiektywna opinia o Oludeniz
Wysłane przez Kusadasi w
Nie wiem, jaka jest opinia Jackyiego, ale moja nie jest najlepsza o tym miejscu.
Nie chcę byc żle zrozumiana, miejsce samo w sobie ok, do pływania super, widoki też bez zastrzeżeń, ale .... takie strasznie turystyczne, komercyjne, mało tureckie...
www.zamieszkajwturcji
moja opinia o Oludeniz ...
Wysłane przez jacky6 w
jest mieszana...
mam przygotowane fotki do opisu i przemyślenia - oceny...
trochę tajmu pls bo już nie wiem, którą srokę za ogon łapać...
wątek blogowy będzie dokończony...
dajcie mi trochę szansy na telewizyjne kibicowanie siatkarskiej klasie...
tutaj se vrati...
Byłam 2 razy i mam 2 skrajne opinie :)
Wysłane przez Pauli75 w
Pierwszy raz byliśmy jakoś w październiku, w Oludeniz było, jeśli nie pusto, to przynajmniej pustawo, i bardzo przyjemnie :) Nocowaliśmy wtedy, jeśli dobrze pamiętam, gdzieś nad samą laguną, chyba w domku campingowym. Drugi raz - w pełni sezonu przytrafił nam się pobyt hotelowy w Oludeniz ze znajomymi (wybraliśmy akurat Oludeniz ze względu na dobre skojarzenia z czasów tamtej pierwszej mocno posezonowej wycieczki) - no i faktycznie, po jednym dniu mieliśmy ochotę uciekać dalej, pełna komercha i mnóstwo ludzi... :) A w lagunie odpracowywano seryjnie śluby i ślubne sesje zdjęciowe ;)
Oludeniz a raczej Błękitna Laguna...
Wysłane przez jacky6 w
zatytułowałem początkowo Oludeniz...
błąd, bo prawie wcale nie pamiętam miasteczka...
tyle - cośmy przez niego przejechali...
wystartowaliśmy rzecz jasna z Kalisza...
z Calis...
czyli dzielnicy Fethiye...
gdzieśmy zakwaterowani byli w hotelu Pelin...
dojechaliśmy dolmuszem do centrum Fethiye...
( bij - zabij - cen biletów nie pamiętam, ale były to śmieszne pieniądze )
na obrazku powyżej "dworzec autobusowy" w Fethiye...
tutaj krzyżują się linie dolmuszowe...
wsiedliśmy więc w kolejnego dolmusza i...
przegapiliśmy przystanek Oludeniz...
i pojechaliśmy dalej...
a co tam - wycieczka krajobrazowa za kilka lir...
dojechaliśmy do przystanku końcowego w górach...
w połowie droga skręcała na górkę, skąd startują parasajlingi, czy jak je tam zwą...
po krótkim postoju - zauważyłem, że poniżej przystanku widać było w dole jakiś kemping...
teraz tom mądry - może był i poradził kamperowcowi - Lukromanowi...
ale nie, autka wyjeżdżające z dołu musiały się zdrowo napocić w napędzie 4 x 4....
więc my z powrotem - za te same pieniąchy...
poskarżyłem się kierowcy i pozwolił wracać do Oludeniz za friko...
a wtedy zaczęły się widoki...
to wszystko focone z okna dolmusza....
czasami tak się kurzyło, że trzeba było zamykać okna....
czasami zaś maryla trzymała mnie za nogawkę, żebym nie wypadł z okna...
kolory były bajeranckie, zwolna widać było lagunę "zewnętrzną"...
przez miasteczko znów przemknęliśmy ...
ale na dole czekało nas rozczarowanie...
przymglone niebo zatraciło błękit laguny w niebycie...
wykupiliśmy tikety wstępu - cen znów nie kojarzę, ale zdziwiony byłem, że kasują ....
obeszliśmy wszystko dookoła...
gdzie się dało...
wewnętrzna część laguny ( niestety - nie uwieczniona ) bardzo ładna ale tam leżak przy leżaku...
choć na owe czasy woda tak nagrzana ale zamulona jak w Balatonie...
wyszliśmy na zewnątrz...
rozłożyliśmy ręczniki ( hotelowe )...
i delektowaliśmy się słoneczkiem tudzież widokami fruwającymi nad naszym głowami...
może uda się mi namówić znajomego wędrowca do publikacji fotek z lotu nad naszymi głowami...
nie dosłownie, bo był prawie rok później ale fruwał...
bo my wracając do hotelu - dolmuszem - lukaliśmy na fotki i filmiki wykonane przez jakiegoś angola podczas lotu a przeglądane na fotelu dolmusza przed nami...
i to prawie całe wspomnienie...
Oludeniz by Nomad AD 2009...
Wysłane przez jacky6 w
poprosiłem zaprzyjaźnionego wojażera o udostępnienie swojego reportażu z lotu nad Oludeniz...
zainteresowani mogą luknąć sobie na http://nomadfh.blogspot.com/2010/11/fly-fly-to-rainbow.html
a warto...
======================================
to przyjemne żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
Byłem w Oludeniz 2x.
Wysłane przez piotrmx w
Byłem w Oludeniz 2x. Przejazdem w pazdzierniku i w hotelu w ramach AI.
Miejscowosc baaaardzo turystyczna. Polozona w malej dolinie wiec dosc klaustrofobiczna. Mimo to warto zobaczyc. Oczywiscie lepiej po sezonie.
I jak ktos lubi to koniecznie poleciec z Baba Dag.
Poza tym swietna baza wypadowa do blizszych i dalszych wycieczek. na piechote, samochodem, dolmuszem lub stateczkiem.
Majac do wyboru Kusadasi, Bodrum, Marmaris, Kemer stawiam na Oludeniz.