Podobieństwa w kulturze polskiej i tureckiej

Witajcie,

piszę pracę magisterską o różnicach i podobieństwach kulturowych Polaków i Turków. Czy zna ktoś jakieś pozycje w literaturze, które opisują podobieństwa między kulturą polską i turecką? Nniestety jedynie własne obserwacje nie wystarczą i muszę potwierdzić je chociaż w części literaturą...

Znajomy powiedził mi kiedyś, że istnieje słownik (?) słów podobnie brzmiących w języku polskim i tureckim, ale niestety nie mogę nic takiego znaleźć. Czy ktoś kojarzy o co może chodzić?

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź :)

 

 

Fora: 

A co na ten temat ma do powiedzenia promotor?

W końcu to jego rolą jest pokierować studenta do stosownej literatury... Temat bardzo szeroki i nie jestem pewna czy dobrze postawiony, o ile został tu podany w całości. Czy praca ma dotyczyć jedynie podobieństw językowych czy też wszelakich wpływów i przepływów kulturowych między Polską a Turcją? W jakim zakresie czasowym? Co do sedna, to wspomnianego słownika nie znam, ale nie słyszałam też o wielu przypadkach, w których udałoby się napisać pracę magisterską jedynie na podstawie własnych obserwacji, bez podparcia w literaturze przedmiotu.

różnice czy podobieństwa ?

trzeba się zdecydować...

a może przenikanie się wpływów ?

intuicja mi podpowiada - drzewiej to wezyrowie wpływali na samopoczucie Wiślan...

aktualnie to Wiślanki wpływają na samopoczucie tych sympatycznych towarzyszy życia zza Bosforu...

Lidda - czy byłaś kiedykolwiek w Turcji ?

bo wg mnie bez tego ani rusz w magisterium nie tylko naukowe ...

może przyszla wreszcie pora na podróż życia ?

życzę powodzenia a obserwować postępy będę jeszcze chętniej ...

:-) 

 

Dzięki za odpowiedzi

Dzięki za odpowiedzi!

Mieszkałam i pracowałam w hotelach w Kusadasi i Bodrum, a w wolnym czasie jeździłam zwiedzać bliższą i trochę dalszą okolicę. Dlatego też zdecydowałam się na taki temat. W sumie pomysł dali mi sami turyści, którzy przyjeżdżając na wakacje traktowali Turków jak "dzikusów" i często patrzyli na nich z poczuciem wyższości. Oczywiście wiem jak wszystko wygląda w miejscowościach turystycznych, czy miastach typu Izmir czy Stambuł, a jak w miejscach gdzie turyści nie dojeżdżają.

W całości temat brzmi „Polacy i Turcy- zderzenie kultur w turystyce”.  Jeden z rozdziałów będzie dotyczyć różnic i podobieństw pomiędzy Polakami i Turkami w różnych aspektach: religia, uroczystości, życie rodzinne, kuchnia, itd.- dotyczy się to raczej aktualnej sytuacji, bez poruszania historii (chyba, że będzie niezbędne wprowadzenie jakiegoś nawiązania)

Zdaję sobie sprawę, że temat dość rozległy i praca ostatecznie będzie bardzo długa, ale postanowiłam ambitnie podejść do magisterki i pisać na temat, przy którym nie będę się męczyć :)

O, to już fajny konkret!

Zderzenie kultur w turystyce brzmi fascynująco - przydałoby się napomknąć o relacjach polski pilot - turecki przewodnik - polscy turyści (w różnych kombinacjach). Z religią sprawa będzie skomplikowana - jeżeli nie chcesz się ograniczać do stwierdzenia faktów statystycznych. Analiza porównawcza przejawów religijności wśród wierzących katolików i muzułmanów to nawet nieźle brzmi :)

Coś na styl tych relacji mam

Coś na styl tych relacji mam właśnie w pracy- wywiady z każdą ze stron- jako część badawcza :)

"Analiza porównawcza..." - fajna sprawa. Postaram się gdzieś to wpleść przy religii :D 

A co do wcześniejszego pytania o promotora (którego nie zauważyłam wcześniej), to mam bardzo fajnego, ale pracujemy tak, że to ja wychodze z pomysłami działań, itp., a ona doprecyzowuje i pomaga mi trzymać jakoś wszystko razem, żebym za daleko nie odleciała z tematem :D

relacje wojażerów po TR...

znalezione jak pamiętnik nie koniecznie w Saragossie ...

ale na TwSie...

są solidnym zbiorem obserwacji i porównań...

ale ile pracy trzeba włożyć w lekturę, tego nawet sam Allah nie wie ...

:-)

Dlaczego?

Mocno mnie dziwiło, że mając tak cudne góry,w wielkiej ilości, Turcy wytyczyli jedynie Szlak Licyjski. Dostępność miejsc, w których można by się trochę zmęczyć jest kiepska. Wygoda króluje. Czy dlatego, że sami są dość zgnuśniali? Uogólniając i powielając stereotypy to mówię. Bo tutaj jednak szlaki turystyczne wytyczano sto lat temu i to takie, które byly naprawdę hardkorowe. Europa ma znacznie wiekszą ofertę aktywnej turystyki. Lidda, może kwestia organizacji transportu, te wszystkie kompanie autokarowe, przystanki, obsługa itp. nadawałyby się do włączenia do analizy? U nas jednak panuje zasada "płać i spadaj" z zawodową uprzejmością w tle, w Turcji z samych podróży autokarowych można książkę napisać i widzę tu silny wpływ kultury a nie tylko biznesu. (Co przypomina mi niedawne pytanie znajomego zza Bosforu "no przecież to jest duże miasto, powiedzmy, że przyjeżdżam po 21 i co ja miałbym ze sobą zrobić? Przecież TU nic nie ma!"

Szlaki turystyczne w Turcji

Z jednej strony racja, szlaków wędrownych jest w Turcji zadziwiająco mało, biorąc pod uwagę ogromny potencjał kraju. Z drugiej - nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że "Turcy wytyczyli jedynie Szlak Licyjski". Szlaków jest w Turcji znacznie więcej, wystarczy spojrzeć na stronę Culture Routes in Turkey. Nota bene, Szlak Licyjski został wyznaczony przez Kate Clow, Brytyjkę, a nie przez Turków.

Szlaki w Turcji

W Turcji jest mnóstwo szlaków, tylko zgoła są one nie widoczne dla przeciętnego turysty, Otóż znakowane są za pomocą kopczyków kamieni. Układa się takowe jeden na drugi. Zresztą w Turcji działa sporo klubów turystycznych.

W parkach narodowych ostatnio przyął się sposób znakowania zszlaków na styl zachodnio europejski. Czyli trzy paski w tym dwa skrajne białego koloru. O dziwo widziałem również znakowanie, że wszystkie paski były jednego koleru, jak też znaki za pomocą kropek. 

Znaki wspomnianych przez Izę szlaków długodystansowych, ja na nie mówię "komercyjnych" przyszło poprzez ich inicjatorkę z zachodniej europy a własciwie Wielkiej Brytani. Czyli dwa białe paski z czerwonym pośrodku.

Niestety, przy naszym najlepiej opracowanym w europie systemie znakowania szlaków, polski turysta styka się z brutalną rzeczywistością Stąd też narzekanie na brak szlaków.

Dzięki za wyjaśnienie!

Te szlaki niewidoczne dla turysty z Polski to ciekawostka, chociaż mam wrażenie że w przypadku Turków, pomimo tych wspominanych klubów turystycznych, wędrówka jest mało popularnym zajęciem. Co do oznakowania, to faktycznie, nawet w przypadku tych komercyjnych jest słabo, nawet ostatnio jacyś turyści z zagranicy żywili się przez tydzień robakami, po zagubieniu drogi w górach Taurus...

Phantomiuszu, czy nie zechciałbyś napisać nam tu coś więcej o szlakach wędrownych w Turcji - gdzie wędrowałeś, jak było itd.? Ja dopiero zaczęłam badać temat, ale strasznie ciężka to sprawa. Przykład: w obleganej turystycznie Kapadocji, o której się wszędzie pisze, że ma mnóstwo szlaków wędrownych w dolinach, nie można zasadniczo zdobyć żadnego sensownego planu/mapy tych szlaków, zaledwie jakieś zarysy :( Chodzi się w dużej mierze na czuja/na azymut, a jeżeli oznaczenia są, to w postaci wysprejowanych strzałek lub ładnych, ale rzadkich kamieni z kierunkami. Osobiście podejrzewam, że wchodzi tu w grę czynnik komercyjny: tj. jeżeli chcecie sobie powędrować, to lepiej wynajmijcie lokalnego przewodnika ;)

Nawiązując do Kapadocji. Są

Nawiązując do Kapadocji. Są mapy (co prawda jakościowo nie mają porównania do naszych topograficznych) do dostania za darmo w Nevsehir na których przedstawiono większość szlaków biegnących po Kapadocji. Jest też opracowanie w postaci mini przewodnika opisującego te szlaki równiez do dostania za darmo. Tytuł Trekking in Cappadocia wydanie jeszcze z 2011 roku. Natomiast szlaki na terenie parku narodowego wyznaczono za pomocą dość sporych betonowych tablic z miejscowymi nazwami. To wszystko uzupełnione jest przez tradycyjne anglosaskie biało czerwone znaki. Natomiast strałki o których wspominasz to dla mnie mnie w tamtym rejonie utrapienie ponieważ gdzie człowiek nie spojrzy tam strała z napisem Rose Vallej. Czego chcieć więcej??

 

Sağol

Myślę, że ten temat wyszedłby tak obszernie, że osobną pracę możnaby o tym napisać. Ale postaram się gdzieś poruszyć sprawę. Dzięki! :)