Wiza turystyczna - jak spędzić więcej niż 90 dni

Witam cześć i czołem! 

Zacznę od konkretnego pytania, później opiszę swoją sytuację :) Czy możliwa jest taka sytuacja: 

Wjeżdżam do Turcji z wizą turystyczną. Spędzam tam ~85 dni poczym jadę sobie na wycieczkę do Bułgarii. Wracając kupuję nową wizę i dalej cieszę się Turcją. Możliwe?

Wiem, że w 2011 roku, jeszcze ze starymi wizami, takie patenty przechodziły. Jak jest teraz? Opieram się na tym artykule:
http://turcjawsandalach.pl/content/jak-legalnie-sp%C4%99dzi%C4%87-w-turcji-35-dni

W Turcji, a dokładnie Izmirze, spędzę rok począwszy od października. Na wszelkie sposoby szukam tam stażu, ale sprawa łatwa nie jest. E-maili wysłałem co nie miara, ale Turcy nie grzeszą komunikacją, może nie wszyscy, ale już napewno cały skład biura AIESECa tak (będę ich obsmarowywał gdzie tylko mogę bo to jakaś porażka).  

Tyle, z góry dziękuję!  

Fora: 

Przedłużanie wizy

Numer opisany w tekście o 35 dniach w Turcji niestety nie powinien już zadziałać. Właśnie po to wprowadzono takie wizy turystyczne, które są ważne 90 dni w okresie 180 dni, żeby przeciwdziałać takim praktykom. Wcześniej ludzie sobie w nieskończoność przedłużali pobyt na wizie turystycznej, a teraz muszą, zgodnie z przepisami, po 90 dniach w Turcji opuścić ją na kolejnych 90 dni, i dopiero wówczas kupić nową wizę turystyczną.

Tyle teoria... W praktyce - podejrzewam, że istnieje parę osób, którym taki numer się udał, tylko że ryzyko jest spore (grzywna, wydalenie z kraju). Zasadniczo powinieneś w ciągu legalnych pierwszych 3 miesięcy znaleźć sobie ten staż i na jego podstawie starać się o pobyt stały (nazywany ikametem).

Wątek wrzucę na FB, tam więcej osób się wypowiada.

Wiza turystyczna

Właśnie tak jak Iza napisała, to różnie działa. Sam mieszkałem w Turcji 8 miesięcy na Erasmusie i miałem akurat Resident Permit, który mnie obligował, do tego żeby wciągu pierwszych 30 dni pobytu w Turcji, zgłosić się na policje i tam się zarejestrować, dostając kartę rezydenta. Tak zrobiłem i zaplacilem kolo 300zł ale miałem problem z głowy.

Moi znajomi z innych krajów kombinowali. Wyjeżdżali po 3 miesiącach na kilka dni, wracali i mieli nową wizę turystyczną. Jednym się udało innym nie. Ci, którzy nie mieli szczęścia, zostali skontrolowani na lotnisku przy odprawie paszportowej. Skutek: 500 TL kary + koszt wizy kolejne 150 TL.

Czy warto osądź sam. Jeśli się uda będzie dobrze :)

a u mnie...

u mnie było tak - czytałam te przepisy, konsultowałam i czytałam znowu i wizę wielokrotnego wjazdu zinterpretowałam tak, że w ciągu 180 dni mogę przebywać w Turcji 90 dni, a potem mam kolejne-nowe 180 dni

wszak to wiza wielokrotnego wjazdu, ważna 180 dni

znalazłam kilka potwierdzeń, że się nie mylę

na starej wizie posiedziałam 2 miesiące, a potem smyknęłam do Bułgarii i po 2 dniach bez żadnego problemu powitano mnie ponownie w Turcji radośnie wbijając nową pieczątkę

po kolejnych 3 miesiacach wyjeżdżałam, policja zgarnęła mnie na lotnisku, zapłaciłam 315 TL, policjanci uśmiechnęli się, życzyli miłego lotu, stwierdzili, że żaden problem, tylko trzeba zapłacić, a na pytanie dlaczego na granicy przy kupowaniu nowej wizy nie miałam problemu wzruszyli ramionami, pokazali raz jeszcze swój komputer z info, że narozrabiałam, zapewnili, że wszystko teraz jest ok i pożegnali mnie w uśmiechach

(cały rok w Turcji, ależ ci zazdroszczę; powodzenia!)

Jak poszło

Skończyły się moje przygody z ikametem, więc opiszę dla potomnych co należy zrobić, aby go otrzymać nie mając żelaznego powodu pozostania w Turcji.

Z tego co wiem sposób z wyjazdem na jeden dzień poza granicę Turcji już nie działa od kiedy zaostrzyli prawo. Nie miałem ochoty próbować.

Na posterunku policji należy złożyć wypełnione podanie z dołączonymi zdjęciami, kopią paszportu (strona ze zdjęciem i pieczątką graniczną). Paszport zabierają na miesiąc (tyle trwa wyrobienie ikametu). Nie sprawiało mi to różnicy więc nie oponowałem i nie wiem, czy da się tego uniknąć.

W gotowym druku podania straszą dwie rubryczki: źródło dochodów i cel wizyty. Są to właściwie dwa elementy, na podstawie których można otrzymać odmowę. W pierwszym warto wpisać własne dochody pochodzące z jakiegoś wolnego zawodu np. grafika komputerowego (nawet jeżeli nie jest to prawdą). Jako cel wizyty powinno wystarczyć oświadczenie, że nieznośnie wręcz chcecie zwiedzić całą Turcję i nauczyć się tutejszego języka. Nie należy wspominać nic o szukaniu pracy, bo na to trzeba mieć osobne pozwolenie. Koleżanka wpisała zgodnie z prawdą, że ma chłopaka Turka i przeszło, ale bezpieczniej trzymać się celów turystycznych, moim zdaniem :)

Należy udownodnić, że ma się za co żyć w Turcji. Aby to zrobić należy okazać im BANKOWY (nie kantorowy) dowód wymiany pewnej kwoty dolarów lub euro (co roku się zmienia, warto się przejść i zapytać na posterunku). Byłem zmuszony wypłacić pieniądze w euro ze specjalnego bankomatu, a następnie wymienić je w banku na liry. Jest to o tyle pozbawione sensu, że za roczny pobyt muszę wykazać posiadanie 1000 euro, co za cholerę nie wystarczyłoby na przeżycie nawet pół roku, ale zostawmy to.

Drugą możliwością jest wpłata lirów na konto bankowe, ale jako, że nie można założyć imiennego konta w banku bez posiadania ikametu to koło się zamyka :)

Mój współlokator Turek, po rozmowe z kumplem policjantem, kazał mi wyrobić sobie prywatny numer podatkowy. To poszło całkiem sprawnie z jego pomocą. Byliśmy chyba w dzielnicowym urzędzie skarbowym, ale cholera wie, bo nie znam tureckiego, a on nie był mi w stanie wytłumaczyć :) Podobno jest on KONIECZNY, a bez niego mogą wyniknąć problemy. Musiałem zmusić panienki z banku, żeby do dokumentu wymiany pieniędzy z euro na liry dopisały ten numer (nie było to łatwie, byłem w kilku bankach i tylko w jednym, po naciskach, zdecydowali się dopisać ten numer - wszędzie chcieli tylko numer paszportowy).

Po złożeniu papierów na posterunku policji poszedłem do kasy zapłacić za samą aplikację i książeczkę pobytu (tutaj znowu się przydał numer podatkowy - pan o niego poprosił). Wyszło łącznie 372 liry (auć!). Bałem się, że po miesiącu cała ta inwestycja pójdzie w piach, a i tak mnie deportują, ale podobno po uiszczeniu tych opłat można być już pewnym pozytywnej odpowiedzi.

Mogę zostać do października 2014 w Turcji, czyli dokładnie rok od mojego wjazdu do Turcji. Negocjowałem trochę inną datę, ale mniejsza już o to :)

Świetne porady

Dziękuję w imieniu wszystkich, którym mogą się Twoje doświadczenia przydać, a sądzę, że takich osób może być sporo :)

ikamet - pieniadze

Dzięki za opisanie swojej sytuacji!

Czyli dobrze zrozumiałam, że na roczny ikamet trzeba mieć tylko 1000 euro, wymienione w banku na liry?

Pozdrawiam!

Agata