Wschodnia Turcja - czy to odpowiednia pora?

Witam, jestem obecnie na Erasmusie w Stambule, niestety tylko na jeden semestr, a że chciałbym zwiedzić jak najwięcej, planowałem wycieczkę także na południowy-wschód (trasa: Van[samolot], Doğubayazıt, Hasankeyf, Mardin, Diyarbakir, Sanliurfa[samolot]).
Już bilety kupowałem, gdy pojawiły się wątpliwości:
1. Czy jest tam obecnie (zdecydowanie poza sezonem) bezpiecznie?
2. Czy warto o tej porze roku zwiedzać te miejsca?

Wątek dot. bezpieczeństwa we wschodniej Turcji na forum pojawił się przed sezonem (w marcu), ciekawi mnie jak to może wyglądać teraz (obawy dopadły moją towarzyszkę, konkretnie w postaci tyrady stołecznych Turków, którzy odradzają jakąkolwiek podróż na wschód; moim zdaniem jest to wyolbrzymione, ci sami panowie trzęsą się na sam dźwięk Tarlabasi, które mijam codziennie, zaczepiany przez ćpunów, czarnoskórych 'biznesmenów' i cygańskie dzieci, i jakoś nadal żyję). Co do tego, czy warto, po prostu zastanawiam się, czy 'baza turystyczna' w ogóle funkcjonuje, czyli czy np. czy któryś z miejscowych się ruszy i wypłynie na jezioro Van na Akdamar, czy będę sobie mógł co najwyżej zrobić zdjęcie z daleka ;)

Fora: 

Wschodnia Turcja późną jesienią

Poruszyłeś kilka odrębnych kwestii, więc po kolei. W kwestii bezpieczeństwa niewiele się od wiosny zmieniło, ogólnie jest ok, przy zachowaniu podstawowych zasad i zdrowego rozsądku. Wątek był już tutaj na forum wałkowany m.in. w wątkach Turcja Wschodnia - bezpieczeństwo itd. oraz Indywidualne podróżowanie_rady_porady.

Co do obaw 'stołecznych' Turków (czy chodzi Ci o mieszkańców Ankary? bo piszesz, że jesteś w Stambule...) to mieszkańcy Turcji zachodniej mają wyolbrzymione wyobrażenia na temat zagrożeń na wschodzie kraju, to nie zmienia się od lat.

Druga kwestia to pora na podróż. Wg mnie akurat teraz (późną jesienią i zimą) jest najgorsza pora roku na podróże po Turcji, zwłaszcza na wschodzie. Dzień jest krótki, pada jak nie deszcz to śnieg, na większych wysokościach śniegu jest dużo i drogi mogą być nieprzejezdne. Godziny otwarcia placówek muzealnych i stanowisk archeologicznych są krótkie. Część hoteli zamyka się aż do wiosny.

Baza turystyczna na wschodzie jak najbardziej istnieje, pod postacią hoteli miejskich, które są czynne cały rok, ale mają niski standard. Można też próbować szczęścia w Domach Nauczyciela lub, jeżeli jesteś zwolennikiem takiego stylu podróży - na couch-surfingu.

Dziękuję za szybką odpowiedź

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Przepraszam za oczywisty błąd, ale jakoś podświadomie Stambuł jest dla mnie stolicą tego kraju ;) więc chodziło o ludzi ze Stambułu właśnie.
O noclegi się nie martwię, bo nie jestem wybredny. Postaram się skorzystać z couchsurfingu, na ile to będzie możliwe.
Co do pory - cóż, istnieje jeszcze opcja wybrania się tam w styczniu, wydaje mi się jednak jeszcze gorsza, niż wyjazd teraz; także lepszej pogody się raczej nie doczekam (niestety jeden semestr, więc pod koniec stycznia wracam do Polski).

Listopad czy styczeń

Taki wybór to chyba nie ma dużego znaczenia. Stambulczycy tacy są (nie wszyscy, ale sporo), że dla nich Turcja kończy się na granicach ich miasta. Jak kiedyś byliśmy w Stambule po objeździe wschodu kraju, to na hasło 'Gaziantep' już się za głowy łapali i dziwili, po co tam byliśmy ;) BTW - czy sam Stambuł już dokładnie obejrzałeś?

Ciężkie życie erasmusa

Ze lekkim wstydem przyznam, że niezbyt dokładnie :/ Jestem tu 3. raz, byłem już w tych typowo turystcznych, 'masowych' miejscach, ale mam jeszcze całą listę punktów, do których nie dotarłem. Z jednej strony ma na to wpływ styl życia erasmusów, w którym się bardzo dobrze (i łatwo) odnalazłem, czyli potrafię spędzić większość tygodnia na Istiklal, oczywiście głównie nocami. Z drugiej, naiwnie oczekiwałem na odwiedziny z kraju, które by mnie stymulowały do bycia lokalnym przewodnikiem, ale niestety żadne póki co nie doszły do skutku.
Planuję na zwiedzanie poświęcić grudzień, gdy będę tu uziemiony sesją końcową, oby się udało :)

Pora zawsze jest odpowiednia!

Witam,

wielokrotnie bywałam na Wschodzie Turcji w miesiącach zimowych. Uważam, że jak masz szansę pojechać, to jedź, choćby aura była sprzeczna z zasadami zdrowego rozsądku. Czas, któego nie wykorzystasz teraz, będąc na Erazmusie, nie wróci, a Ty prawdopodobnie nie będziesz miał okazji się już tam wybrać lub znajdziesz inne kierunki :) Piszę też z erazmusowego doświadczenia (Byłam w Bułgarii).

Mój mąż jest z Dogubayazit, więc jeździmy tam często-gęsto. PAmiętaj o ciepłej czapce - temperatura z termometru znacząco różni się od tej odczuwalnej, za co możemy podziękować klimatowi nieco bardziej kontynentalnemu niż nad Bosforem.

Tak jak wspomniała Iza - nie dawaj wiary niczemu, co o Wschodzie i kurdyjskich częściach kraju mówią Ci Stambulczycy. Jest spokojnie, bezpiecznie, baza turystyczna bogata, a miejsc do zobaczenia pozazdrościłoby niejedno europejskie państwo.

Wybarałeś dobre miejsca - Hasankeyf koniecznie!

Jedź! A w razie jakichkolwiek, choć wątpię, problemów - daj znać - pomoże Ci nasza rodzina na miejscu.