Egipt w Sandałach by pavvka, jacky & co limited...

Zatem zaczynamy w imię Najwyższego i za aprobatą Administracji ...

punkt pierwszy - dokończenie myśli skądś tam...

do Egiptu wizy nie musimy ( choć możemy ) załatwiać w kraju...

można ją kupić na granicy tego ciekawego kraju...

warunki są dwa:

1. posiadanie paszportu ważnego jeszcze co najmniej przez pół roku...

2. posiadanie walorów waluty z kraju Waszyngtona w ilości $ 15,- na łebka...

odważni mogą już zaraz startować...

Boćkówland czeka...   

Fora: 

relaks hotelowy...

niestety stał się moim udziałem...

chwała Allachowi, że nie jedynym ale serdecznie przynależnym...

w końcu o czeguś trzeba zacząć...

niektórzy mieli już niezłe dyskoteki na granicy...

ale wreszcie - może z mozołem zaczniemy całkiem serio choć nie gołkiem naszą relację...

z mojej strony - tradycyjnie - z pzrymróżeniem oka a czasami i zgryźliwym luknięciem...  

Egipt a zamieszki

Ostatnio znowu głośno o krwawych demonstracjach w Egipcie... Czy dało się tam odczuć napięcie wiszące w powietrzu? Pavvka, zdaje się, że byłeś w Kairze - czy było tam wówczas spokojnie?

wędrując "uliczkami" Karnaku...

wysłuchiwałem ...

głosu ludu...

i nic...

cisza - a raczej gwar stonki ziemniaczanej ...

 

 

a wędrowałem jak widać na załączonym obrazku - w sandałach...

Bylo w miare spokojnie, tzn.

Bylo w miare spokojnie, tzn. trafilem na jedna wieksza demostracje na placu Tahrir i jakies mniejsze, ale bez oznak przemocy. Ne dzialo sie nic niepokojacego.

 

 

 

Zostałem wywołany do

Zostałem wywołany do odpowiedzi w tytule wątku, więc chyba muszę wreszcie coś wkleić. A zatem na dobry początek meczet Ibn Tuluna - najstarszy meczet Kairu (zbudowany w IX w.), a zarazem największy pod względem zajmowanej powierzchni.

 

Podobnie jak wiele innych egipskich meczetów jest niezadaszony, tj. składa się z dużego otwartego dziedzińca otoczonego arkadami. Zapewne w suchym i gorącym klimacie taki model się sprawdza.

 

Uwagę zwraca nietypowy minaret ze spiralnymi schodami, prawdopodobnie zbudowany kilka wieków później niż sam meczet.

 

 

 

 

Cytadela

A teraz trochę widoków z kairskiej cytadeli.

 

Mury otaczające cytadelę:

 

 

 

 

Meczet Muhammada Alego (władcy Egiptu w I połowie XIX w.):

 

 

 

 

 

Meczet Al-Nasira Muhammada - wybudowany w XIII-XIV w., z nietypową jak na Egipt ceramiczną kopułą (prawie jak w Konyi :)

 

 

 

 

 

 

I turecki akcent: meczet Sulejmana Paszy, pochodzący z XVI w., w stylu osmańskim (Egipt był wówczas pod tureckim panowaniem):

 

 

 

 

 

Widoczki ogólne z terenu cytadeli: 

 

 

 

 

 

 

 

I jeszcze dwa zdjęcia z góry (cytadela jest jednym z najwyżej położonych miejsc w Kairze, więc stanowi dobry punkt widokowy). Na pierwszym zdjęciu widoczny meczet sułtana Hassana, drugie natomiast dobrze ilustruje problem zanieczyszczenia powietrza w Kairze :P

 

 

 

Piękne widoki, ciekawe zdjęcia...

...a mój umysł jak zwykle buntuje się na widok meczetów nie zbudowanych w stylu osmańskim ;) Tak się przez te wszystkie lata przyzwyczaiłam do jednego słusznego stylu meczetowego (chociaż w Turcji też przecież są reprezentowane różne style architektoniczne meczetów), że się zawsze zaskakuję odmiennością meczetów. Ostatnio bardzo mi się podobają (na razie tylko w wersji foto a nie 'live') meczety z Azji Centralnej...

BTW, napisz proszę coś o samej organizacji wyjazdu: czy też da się wyczaić tanie bilety do Egiptu, czy leciałeś czarterem? Jak wyglądała sprawa noclegów - i czy są droższe niż skala np. stambulska przewiduje?

Kair jest świetnym miejscem

Kair jest świetnym miejscem żeby poobserwować różne style budowy meczetów, jako że rządziły tu po kolei właściwie wszystkie główne imperia muzułmańskie. Osmańskich też trochę jest, ale rzeczywiście są i zupełnie inne.

 

Co do kosztów: Kair jest zdecydowanie tańszy od Stambułu. Jedynka w całkiem sensownym hotelu (tzn. wiadomo, nie był to Hilton, ale było czysto, w ścisłym centrum, z łazienką w pokoju i śniadaniem) kosztowała mnie około 20 euro za noc. Wyżywić można się za grosze jeżeli ograniczyć się do lokalnych knajpek (i nie miałem żadnych sensacji żołądkowych - aż sam się dziwiłem! a w Turcji niestety kilka razy mi się zdarzało).

 

Bardzo tanie są też taksówki. W mieście z nich nie korzystałem, bo wolałem wędrować pieszo, ale np. do piramid w Sakkarze nie bardzo dało się dotrzeć inaczej. Po pertraktacjach z taksówkarzem ustaliłem cenę na 200 funtów (ok. 110 zł) za usługę obejmującą przejazd tam i z powrotem, ok. 40 km w jedną stronę i 3 godz. czekania podczas gdy ja zwiedzałem.

 

Leciałem normalnym rejsowym samolotem LOT-u bezpośrednio z Warszawy. Za bilet zapłaciłem ok. 700 zł. Ale zdarzały się i tańsze oferty w Szalone Środy.

 

Niestety, w Kairze turysta musi być przygotowany na nieustanne nagabywanie przez wszelkiej maści sprzedawców, domorosłych przewodników, taksówkarzy i zwykłych naciągaczy. Są bardzo natrętni i trudni do pozbycia się w kulturalny sposób. Nieuniknione jest też dawanie bakszyszu na każdym kroku za każdą najdrobniejszą usługę, nawet tę niepotrzebną i niechcianą. Jeden ze skrajnych przykładów: w Muzeum Egipskim w toalecie człowiek z obsługi odkręcił dla mnie kran przy umywalce - oczywiście konieczne było finansowe wyrażenie wdzięczności.

Nilomierz

Położony nad brzegiem Nilu na wyspie Roda, nilomierz służył do pomiaru wylewów rzeki, co pozwalało przewidzieć czy dany rok okaże się urodzajny.

 

Nilomierze funkcjonowały w różnych miejscach Egiptu od starożytności. Ten konkretny pochodzi z IX w. n.e., ale został zbudowany na miejscu podobnego, starożytnego. Natomiast kopuła nad nim (widoczna od środka na zdjęciu drugim i od zewnątrz na trzecim) pochodzi z czasów osmańskich.

 

Obecnie otwory, którymi woda z Nilu wpływała do środka, są zamurowane - zresztą budowa tamy w Asuanie spowodowała, że Nil już nie wylewa, zatem nilomierze straciły swoją przydatność.

 

 

 

 

Nilomierz...

i to właśnie skutek indywidualnego programu wojażowania...

mam pytanie - skąd Ty wziąłeś do planu zamiar zwiedzenia właśnie tego obiektu ?

i jeszcze PS - sugeruję, by każdy nowy segment wątku zaczynać od skomentowania pierwszego...

moim zdaniem owa formuła umożliwi dostosowanie się do opcji stosowanych w TwS czyli ukazywania nowości zawsze na górce...

jest to być może moje zboczenie netowe po bywaniu na innych forach, rzecz jasna proszę o wypowiedź w tej kwestii samej Adminki ... 

Popieram :)

Jacky dobrze prawi, w ten sposób łatwiej wszystko widać i lepiej się komentuje w drzewku.

mam pytanie - skąd Ty

mam pytanie - skąd Ty wziąłeś do planu zamiar zwiedzenia właśnie tego obiektu ?

Z przewodnika :)

A do proponowanego układu wątku się zastosuję.

Przewodnik

No to się pochwal, z jakiego przewodnika korzystałeś i czy polecasz innym podróżnikom! Obiecuję nie wyciąć wypowiedzi, nawet jeżeli będzie zawierać treść powszechnie uznawaną za reklamową ;)

Nilomierz to dość znany

Nilomierz to dość znany obiekt, chyba w każdym przewodniku go opisują :) A osobiście korzystałem z dwóch przewodników:

1. Lonely Planet. Na ich stronie www można zakupić pojedyncze rozdziały w wersji pdf, więc ściągnąłem rozdział o Kairze i okolicach z przewodnika po Egipcie (nigdzie dalej się nie wybierałem). Korzystałem z niego na moim Kindlu, co było średnio wygodne (pdf-y mają b. małą czcionkę), ale treściowo było OK, zarówno jeśli chodzi o opisy zabytków, jak i różne informacje praktyczne (restauracje, jak gdzie dojechać komunikacją publiczną itp.) Trochę szkoda, że LP nie ma oddzielnego przewodnika po Kairze, bo chwilami stwierdzałem, że przydałby mi się bardziej szczegółowy opis miasta (i bardziej szczegółowe mapy! przez pierwsze dni gubiłem się notorycznie), ale jakoś sobie radziłem.

2. Przewodnik po Egipcie Dorling Kindersley (po polsku ta seria wychodzi jako Przewodniki Wiedzy i Życia). Zdarza mi się kupować te przewodniki głównie ze względu na ładne obrazki :) Fajne do pooglądania zarówno przed wyjazdem, jak i po powrocie, ale jeśli chodzi o informacje, to niezbyt dogłębne. Bardziej chyba przeznaczone dla ludzi na wyjazdach zorganizowanych niż dla samodzielnych podróżników.

Giza

Zwlekałem długo, ale w końcu trzeba... cóż by to był za wątek o Egipcie bez piramid w Gizie i Sfinksa?

Giza to obecnie przedmieścia Kairu, z centrum miasta jest kilkanaście kilometrów.

Piramidy widziałem wcześniej tyle razy w tv i na zdjęciach, że właściwie nie czułem jakbym oglądał je pierwszy raz... trochę zabrakło czynnika 'wow'. Ale wrażenie mimo wszystko robią.

Po całym terenie krąży niezliczone mnóstwo ludzi próbujących wyciągnąć pieniądze od turystów. Oferujący przejażdżki na wielbłądach, koniach i osłach, przewodnicy (raczej nielicencjonowani), sprzedawcy pamiątek itp. Potrafią być bardzo natrętni, co trochę psuje przyjemność z odwiedzin tego, niewątpliwie wspaniałego, miejsca.

Pilnujący zabytków też wpisują się w ten trend. Niepytani rozpoczynają opowiadanie o tym fragmencie kompleksu, przy którym urzędują, po czym wyciągają rękę po bakszysz. Zachęcają do pstrykania fotek tam gdzie to niedozwolone (oczywiście za odpowiednią opłatą).

 W tym roku ze względu na sytuację polityczną do Egiptu przyjechało dużo mniej turystów, więc ci, którzy się pojawili, są napastowani dużo mocniej :-/

W ramach wyzyskiwania turystów istnieje też, za dopłatą 100 funtów (ok. 55 zł) możliwość wejścia do wnętrza piramidy Cheopsa. Oczywiście jeśli już się tam jest, wstyd byłoby nie skorzystać, ale wrażenia, szczerze mówiąc, średnie. Klaustrofobikom zdecydowanie odradzam. Ciasno, ciemno i duszno. Najpierw przeprawa długim, wąskim i b. niskim korytarzem (trzeba iść w pozycji zgiętej w pół), potem wspinaczka po schodach, nareszcie dociera się do sali grobowej. Jest nieco płaskorzeźb na ścianach i pusty sarkofag. Atmosfera trochę niesamowita, ale większych atrakcji brak.

Poniżej widok ogólny na piramidy. Pierwsza po prawej największa, najstarsza i najsłynniejsza z nich piramida Cheopsa (długość podstawy 230m, wysokość 147m), a dalej piramidy Chefrena i Mykerinosa. Widoczne na bliższym planie małe piramidki to grobowce mniej ważnych osobistości.

 

 

 

A tu piramida Cheopsa w pełnej okazałości:

 

I z całkiem bliska - widać, że upływ czasu jednak pozostawił ślad

 

 

I jeszcze raz piramida Chefrena. Na czubku zachowała się okładzina, która pierwotnie pokrywała całą piramidę.

 

 

I punkt obowiązkowy wizyty w Gizie - Sfinks, pierwsza egipska rzeźba monumentalna. Na ciele lwa jest osadzona głowa z twarzą faraona Chefrena. Przy piramidach nie robi wrażenia ogromnego, ale ma 20m wzrostu i 73m długości.

Poniżej zdjęcia en face i z profilu.

 

 

pod piramidami...

bardzo chciałem tam być...

po prostu dotknąć piramidy...

udało się, nawet złapałem ją za czubek...

do sfinksa też dotarłem...

po cieniu padajacym można odczytać o której godzinie się tam było...

a moja wycieczka dotarła tam przed zmrokiem...

no i pozostała na koniec - "klasyka", czyli kombinowane montaże fotograficzne...

świątynia w Karnaku - Luxor...

nie wiem, czy pavvka chcesz jeszcze dołożyć wspomnień fotograficznych z regionu Kairu...

bo już chcę się pokręcić w Luxorze, wedle skarabeusza...

tam jest tyle ciekawych pomników historii...

świątynne zwierzaki w

świątynne zwierzaki w Karnaku...

w solidnym upale...

obchodziłem je dookoła...

to ja nie omieszkałem też się zareklamować...

egipskie migawki z Luxoru...

bynajmniej nie z muzeów i świątyń...

tylko zwykłe spojrzenie na przechodzących obok....

brat ze siostrą wracający ze szkoły...

( kazali mu ją pilnować )...

póki co ale w szkołach nie ma tam koedukacji...

nie wiem jak na uczelniach...

można się domyślać prośby:

" - tato - zabierz mnie ze sobą "...

minęła mnie tajemnicza piękność...

chwilkę potem powiało aromatem niesamowitych pachnideł...

cóż, wcześniej urodzeni też nie skrywają się ...  

czyżby Pavvka się obraził ?

że ja takie banalne fotki zamieszczam ?

a ja właśnie przed światynią Hatszepsut mało co a byłbym aresztowany - przez ochroniarza fundacji "One dolar"...

Pavvka odezwij się ...

Nie obraził się, tylko

Nie obraził się, tylko się rozleniwił przez Święta :P

 

Na ponowne rozkręcenie wątku wklejam zdjęcia pałacu Gezirah. Pałac został zbudowany w 1869 r. dla chedywa (władcy Egiptu) Ismaila Paszy. Obecnie stanowi zaś część hotelu Marriott - część stosunkowo niewielką, bo dobudowano doń wielkie nowoczesne gmaszysko, ale za to efektowną.

ślady tureckie w Egipcie...

i oto po roku czasu znów jesteśmy w Egipcie...

wożeni wczasowym autobusem dojeżdżamy do El Quseir...

tamże pokazują nam lokalną twierdzę sprzed wieków, początek jej zaistnienia sięga czasów Turcji Otomańskiej...

cóż, wpływy owego imperium imponujące...

i jeszcze jedna refleksja - dopiero co kilka miesięcy temu wędrowaliśmy po Turcji właściwej...

poza protokołem myśl - szukania śladów tureckich poza tym krajem - jak daleko je znajdziemy ?

 

 

El Quseir...

lekkie zdziwienie - bo na placu fortecznym na pierwszy rzut oka pustawo...

i tylko niektóre turystki zaglądają lufie do środka....