Wyprawa TwS 2011 - wybrzeże Morza Czarnego

Trafiło i na mnie: oficjalnie rozpoczynam przygotowania do wyprawy 2011. Kierunek: wybrzeże Morza Czarnego, termin: 14 sierpień - 4/5 wrzesień, środek transportu: samochód, liczba uczestników: 4 (w tym 2 sztuki kierowców).

Kwestia pierwsza do przedyskutowania - trasa przejazdu do Turcji. Założenia główne: jedziemy raczej za dnia, na noc szukamy noclegów, po drodze nie nastawiamy się na zwiedzanie, ale nie szalejemy z szybkością przejazdu. Raczej wybierzemy trasę trzymającą się UE aż do granicy tureckiej.

Czy macie jakieś propozycje sprawdzonych tras (ze szczegółami) oraz porady, o czym pamiętać przed wyjazdem (w rodzaju zielonej karty)?

Fora: 

trasa do granicy TR...

to już sporo zależy, czy chcecie ją tam i z powrotem wyłącznie pokonać, czy też cuś po drodze zobaczyć...

o ile tym cusiem nie są serbskie pola słonecznikowe ...

a pamiętać trzeba:

- o karcie ECUZ

- o ubezpieczeniu medycznym typu Vojażer

- o ubezpieczeniu dla autka typy assistance...

o tym wszystkim piszę i będę pisać równoegle do Was aczkolwiek startujemy 2 tygodnie po Was..

 

Trasa do TR

Trasę chcemy tylko pokonać, mamy zbyt napięty plan odwiedzin wybrzeża Morza Czarnego w Turcji, i obawiam się, że nawet 3 tygodnie to zbyt krótko.

Serbskie pola - no właśnie, jakie są zalety jechania przez Serbię? Zakładałam raczej trasę wschodnią, Węgry-Rumunia-Bułgaria...

Karty EKUZ załatwimy, ubezpieczenie podróżne również - chociaż zastanawiamy się w tym przypadku nad jego zakresem. Nasz ubezpieczyciel proponuje różne, dodatkowo płatne opcje typu: ubezpieczenie OC, bagażu, NW. Nie wiem, czy się skuszę, bo w przypadku tych dodatków kwota rośnie znacznie...

Czy możesz coś więcej napisać o ubezpieczeniu typu assistance dla samochodu?

Iza, daruj sobie trase

Iza, daruj sobie trase wschodnia. No chyba, ze chcesz coś zwiedzac w Rumunii. Pola to sa w Wojwodinie i na Wegrzech. Ale za to predkosc przelotowa >100/h. Od Belgradu jedziesz wsrod wzgorz a potem gór. W Bułgarii tezładne widoczki. Z jednej strony Rodopy i Witosza z drugiej Stara Płanina.

Polecam nocleg w Roszke. Potem skok do Stambułu. Jezeli bedziecie prowadzili na zmiane to jedzcie do oporu. Jadąc w tym roku, widziałem, ze na pd od Belgradu jest po drodze troche noclegow. Ew mozna nocowac miedzy Niszem a granica bułgarska. Chociaz ten odcinek polecam jechac w ciagu dnia. Sa ładne widoczki. 

Jezeli na granicy BG-TR bedziecie w weekend to moze lepiej pojechac przez Grecje, pd brzegiem Maricy. Po stronie greckiej to trasa nr 51. I wjechac do Turcji na pd od Edirne. Niestety to jedna granica wiecej ale z wiadomych wzgledow tedy Turcy nie jezdza.

Po co Ci OC, NW, ubezpieczenie bagazu. Skarby wieziecie? Pilnujcie rzeczy w Serbii i Bułgarii. A jak wiesz w Turcji nie kradna.

dwie wersje trasy...

jesteśmy akurat z Piotrkiem zwolennikami odmiennych wersji...

co dobrze Ci może posłużyć w doborze...

co do ubezpieczenia bagażu - Piotr ma 100% racji...

ale oc i nw ?

OC w postaci zielonej karty bezwględnie wymagalne, inaczej możecie być cofnięci lub przekupicie lokalne...

a tym wiąże się NW ...  niewiele kosztujące...

a nad tym wszystkim - dwójka maluchów...

tu nie ma jazdy do oporu - oporem mogą być pampersowe szlaczki...

a tam nie ma zlituj...

niezależnie czy jedzie z Wami pilot, pediatra czy ...

PS - opcja słonecznikowej trasy może być znakomitą w drodze powrotnej ale ja z niej świadomo rezygnuję z uwagi na ochronę celną granicy UE spotykaną na przejściach SRB/HU a odznaczającą się eliminacją nadwyzki wysokiego procentażu z luku bagażowego...

o czym już nie można napisać  w przypadku pogranicza RO/HU...

  

 

Ubezpieczenie OC

Jacky, to ubezpieczenie OC to nie Zielona Karta, tylko dodatek do niej, który obejmuje (cytuję):

1. uszkodzenie mienia hotelowego, 2. pogryzienie przechodnia przez Twojego psa, 3. zniszczenie mienia przez Twoje dzieci, 4. uszczerbek na zdrowiu spowodowany przez Ciebie innej osobie przebywającej na stoku.

Po uważnym przestudiowaniu warunków daruję sobie takie dodatki :)

ubezpieczenie oc...

pierwsze dwa punkty to faktycznie masz rację, pieska z sobą nie zabieracie...

ale już dwa ostatnie - do przemyślenia...

wszak uszczerbek na zdrowiu może być dokonany na plaży...

czego to "oskarżyciele" nie wymyślą...

oczywiście Twoje maluchy są teraz malusie, ale jak szybko będą rosły :-))

więc daruj sobie dodatki ( na pewno w tym roku ) ale...

trzeba mieć sporo wyobraźni co się może zdarzyć, tabloidy tyle opisują ...

Ciekawe czy tabloidy pisza

Ciekawe czy tabloidy pisza np o wsciekłych psach. Raz zdarzyło mi sie spotkac bardzo podejrzanie zachowujace sie psy niedaleko Saklikentu. Wolałem nie sprawdzac czy na pewno sa wsiekle wiec szybko zwinelismy piknik i udalismy sie dalej w droge. nawet jezeli nie sa wsciekle to takie zdziczale, walesajace sie psy sa duzym zagrozeniem.

pieskie życie w TR...

bywa na przykład zagrożeniem na stacjach benzynowych...

ale poza tym...

ja tych stworzonek nie doświadczyłem dokuczania...

 

 

a to jest as strzegący stacji paliw...

jego kłów ostrości nie przyszło mi testować...  

Żarty, zartami ale

Żarty, zartami ale wsieklizna jest chora w 100% śmiertelna. U nas praktycznie nie wystepuje. Ostatni zgon był kilka lat temu. Ale w Azji to powazny problem. A my nie mamy zakodowane, że łaszacy sie pies moze byc wsciekły.

Trasa zachodnia

Piotrze, jeżeli mówimy o trasie przez Serbię, to w grę wchodzą dodatkowe przestoje na przejściach granicznych, czy mam rację? Czy są one uciążliwe (część pasażerów potężnie się nudzi podczas przymusowych postojów)?

Jechać chcemy szybko, ale nie 'do oporu'. Ktoś musi prowadzić, a drugi ktoś bawić młodsze towarzystwo. Podsumowując: w aucie nie pośpimy...

Moje doswiadczenia z granic

Moje doswiadczenia z granic miedzy PL a TR

 

1.Wegry/Serbia w Roszke. Nigdy nie stalem wiecej niz 10 minut. A przekraczalem ja 5x. Ale znam opowiesci o tabunach Turkow jadacych w weekendy. Wegrzy podobno trzepia. Mi sie nie zdarzylo. A w tym roku na dnie bagaznika lezal ponadnormatywny zapas winka. A na pytanie o fajki, zona wyciagnela napoczeto paczke i spytala celnika czy chce zapalic :-)))).

2. Serbia/Bułgaria- droga Nisz-Sofia. Tez szybko. Ale raz musielismy czekac prawie 1h. Bo Serbowie mieli zmiane obsady. I miedzy 18.00 a 19.00 bylismy swiadkami jak zamiast odprawiac samochody zajmowali sie obmacywaniem swojej sexownej kolezanki. My natomaist zawiezlismy do Niszu pogranicznika. Poprosili nas o to a pogranicznikom sie nie odmawia :-).

3. BG/TR pierwszy raz przekraczalem na piechote w 1990. Co wzbudzilo takie zaskoczenie Turkow ze dokladnie przejrzeli mi bagaz.Na wjazd nie czekalem nigdy wiecej niz 30 minut. jak ktos jedzie pierwszy raz to trudno sie polapac o co chodzi. Przejscie jest ogromne a trzeba znalezc mala budke gdzie sprzedaja wizy. Wracajac z Turcji bylem na przejsciu w weekend. Była noc wiec trudno bylo ocenic kolejke. A zaczynala sie zaraz za Edirne. Nie bylo sensu stac.Dałem w tył zwrot i o 2.00 byłem na przejsciu TR/GR w Pazarkule.

Oczywiscie bylismy jedynymi podroznymi. Zaden Turek dobrowolnie tam nie pojedzie :-))). Przejazd trwal godzine. Bladzilismy po budynku po niezbedne pieczatki. Najpierw pokoj nr1, poem 2, potem 3 na koniec 4. Ale nijak nie moglismy znalezc pokoju nr 4. Spytalismy jakiegos goscia drzemiacego przy stoliku. tworzyl lewe oko i powiedział, ze on jest pkoj nr 4.

Po stronie greckiej, pogranicznik widzac moją zone w chuscie spytal czy jestesmy Turkami. Zaprzeczylem mowiac, ze Polonia. Od razu sie usmiechnal i spytal czy fajnie jest w Unii.

I dalej ws trone przejscia BG/GR. Tu bylem 2x. Tez bez kolejki. Tylko raz chcieli mnie skasowac na 300juro. Skonczylo sie chyba na 20.

Znam jeszcze przejscie TR/GR w Ipsali. Tu pełna kultura.

A tak w ogole to warto pokonac granice TR/GR. Nie rozni sie od zony otaczajacej dawny ZSRS. Teraz jest nowa droga z PAzurkale do BG. Ale ja jechalem jeszcze stara w 2005. Przy kazdym mostku byla tabliczka z rysunkiem czolgu i podana nosnoscia. Ot tak, na wszelki wypadek gdyby wybuchła trzecia wojna bałkańska.

 

Granice i trasy przelotowe

Doświadczenia z granicy GR/TR mamy podobne. Co prawda przekraczaliśmy ją autokarem, ale zdobycie znaczka wizowego też było wyzwaniem - większość podróżnych stanowili Turcy, więc samotnie szukaliśmy kanciapy z wąsatym urzędnikiem, który z wielką atencją poprzyklejał nam wizy w paszportach.

Mam natomiast pytanie, co do opłat za przejazdy przez poszczególne kraje. Wiem, że w Czechach i na Słowacji obowiązują winietki czasowe. Jak to wygląda dalej na południe?

Z cyklu: pytanie o walutę (ah, jak ja nie lubię tego tematu w kontekście euro czy dolary do Turcji). Da się na trasie płacić kartą, czy trzeba się rozmieniać na drobne i kupować po trochu lokalnej waluty z każdego państwa?

trasa i kasa...

tak szybko zadaje pytania, że nie nadążam z odpowiedziami... :-))

SK i HU można przejechać bez winietek, w RO kupuję spokojnie w środku kraju, w BG kupowałem ostatnio na granicy, ale można na stacji paliw wewnątrz kraju...

kwestię waluty rozwiązuję zawsze w ten deseń:

- jak pozostaje mi cuś na koniec wyprawy danego roku, przywożę do domciu i mam na początek, tym razem mam trochę resztówek RO i BG,

- po wjechaniu do danego kraju rozglądam się za ścianą płaczu poczynając od pierwszych miasteczek, nie musi być pierwsze, kłaniam się i proszę o wydanie równowartości 1 noclegu w HU, po 2 noclegi w RO i BG a także TR - tam już więcej raczej...

biorę po 2 noclegi choćby dlatego, że jest jeszcze droga powrotna...

nadwyżek nigdy się nie boję, zawsze idzie wydać na dolewkę paliwa albo nalewkę dla cioci... 

Dzięks

Kłaniam się nisko, odpowiedzi sypią się jak z rękawa. Pytam szybko, bo zegar tyka do wyjazdu, a wątpliwości się jeszcze mnożą :)

pytania...

to cała radość móc przekazać kilka wskazówek...

a jeszcze większa - bo liczę też na wzajemność ...

niby wpadłem na chwilkę, ale kto wie, czy tradycyjna polska tyczasowość okaże się bardziej trwała...

nawijaj dziouszka, zawsze do posług... 

Prowizorka...

...jest najtrwalsza :) Czuj się jak w domu, no i oczywiście pytaj, ja bardzo lubię dzielić się doświadczeniami. Zresztą dlatego powstała Turcja w Sandałach.

SK- na autostradzie trzeba

SK- na autostradzie trzeba miec winietke. Poza tym na drodze ekspresowej kolo zwolenia. Raz jechalem bez winietki Preszow Koszyce. Udalo sie.

Mozesz ryzykowac ale pamietaj ze Słowacka policja darzy nas odwzajemniona nienawiścia. A mandaty ida w setki juro. Sk....le ustawiaja sie jak nasi. I teraz nie maja suszarek tylko takie male laserki. Do tego znaki czasami robia w niektorych miejscach zamieszania i tam stoja. Np w Zylinie na przelotowce. Cena 100 juro :-(.

HU- kup winietke na autostrade. Tzn dostaniesz taka plachte bo Twoje dane pojda do kompa. Potem na wiaduktach bedziesz widziala gliniarzy skanujacych numery rejestracyjne. Jak Cie zeskanuja a nie bedziesz w systemie.....

SRB- placisz na bramkach. I to wcale niemalo. szczegolnie za pierwszy odcinek od Suboticy. Mozna w juro. Nie wiem czy bardzo naciagaja przelicznik na dinary.

BG-dokladnie nie pamietam. Cos sie kupuje na granicy

TR-placisz lirami na bramkach. Uwaga na most nad Bosforem. jak wjedziesz do przegrodki gdzie placisz karta bezdotykowa to klops. Za Toba stoi rzad samochodowi nie cofniesz sie. Mnie poratowal zastojacy Turek placac swoja karta. I jak tu nie lubic Turków.

EKUZ

Jacky, pytanie do Ciebie - właśnie wypełniamy wnioski o karty EKUZ na wyjazd. Rubryka, w której wpisuje się kraj wyjazdu, jest zaskakująco mała... Co Ty tam zazwyczaj wpisujesz? Bo nam wypadałoby wpisać: Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Grecję (nie wiadomo, którędy wypadnie nam jechać), a to się absolutnie nie zmieści, eh. Nienawidzę biurokracji!

EKUZ - wybór kraju...

wpisałem tradycyjnie Grecję, wystarczy, jest to najdalej położony kraj na trasie...

tzn. zasadniczo nie mam w planie zaliczania Grecji ani docelowo ani tranzytem, ale wg zasady nigdy nie mów nigdy - mogą się zdarzyć na trasie rozmaitości które wymuszą powrót przez Dardanele a potem skrawkiem GR...

taką trasę mieli w roku 2009 Piotrek_B i Carnivalka, lecz oni nastawili się na super szybką drogę powrotną...  

Turcja

Planujemy w podobnym czasie być w Turcji, chociaż mam nadzieję, że uda nam się wyruszyć parę dni wcześniej. My jednak chcielibyśmy co nieco zobaczyć po drodze w Rumunii i Bułgarii, zaniedbanych dotychczas przez nas. Trasę mam mniej więcej przed oczami, m. in. przez Droge Transfogaraską i Wielkie Tyrnowo jednak nie jest to przez nas sprawdzona trasa. Jako że jedziemy samochodem w leasingu, ważna formalność to pozwolenie na używanie samochodu od właściciela, przynajmniej tak czytałem tu na forum i nie tylko. Paweł

uwaga na trasie...

a szczególnie na odcinki na skróty w BG...

szczególnie za Veliko Tyrnovo...

detale podam wkrotce...

 

Samochód

Potwierdzam, w przypadku samochodu użyczonego/w leasingu warto zainwestować nieco czasu i pieniędzy w przetłumaczenie niezbędnych papierków, nawet jeżeli niektórym udało się pojechać bez dopełnienia tych formalności. Przynajmniej ma się spokojną głowę, że nie zawrócą Was z granicy, albo, co gorsza, nie wypuszczą z Turcji...

Osobiście jadę samochodem własnym, więc te formalności mi odpadają. Mam natomiast wątpliwości, co do niezbędnego wyposażenia auta - wyczytałam np. że na Słowacji trzeba mieć w samochodzie 2 trójkąty bezpieczeństwa... Znacie takie wymagania? Chyba czeka mnie zakup kilku akcesoriów samochodowych, eh.

słowackie formalności...

to raczej radarowe przygody...

z wyposażenia obowiązkowego absolutne minimum...

przynajmniej na SK odcinku...

natomiast w TR na przemieściach każdego miasteczka jest tyle otoservisów, że dojedziecie nawet na uchodzącej z powietrza oponie i nawet jakby co to i nocleg Wam znajdą oponiarze...  

Przygotowania do wyprawy - stan na 21.07

Pozostało nam 23 dni do wyjazdu, czas na pierwsze podsumowanie, co zdziałaliśmy do tej pory.

Środek transportu

Samochód przejrzany przez kompetentnego fachowca, wymieniony olej, pasek rozrządu, filtry itd. Stan pojazdu oceniamy na bdb.

Zamówione ładowarki samochodowe do elektroniki, którą bierzemy (aparat foto, netbook) - idą do nas pocztą i kurierem.

Zamówiona Zielona Karta - także wędruje właśnie pocztą, ma dotrzeć do 2 tygodni.

TO DO: zakup niezbędnych elementów wyposażenia, wymaganych w poszczególnych krajach przejazdu.

Uczestnicy

Paszporty mamy już wszyscy, z odpowiednio długą datą ważności.

Karty EKUZ - pobrane zaświadczenia o objęciu ubezpieczeniem w Polsce, wydrukowane druki wniosków, walczymy właśnie z ich wypełnieniem.

Ubezpieczenie zdrowotne na kraje poza UE - wykonana wstępna kalkulacja kosztów, wybrane wysokości zabezpieczenia, trzeba tylko kliknąć i zrobić przelewy.

Trasa przejazdu, informacje dla podróżnych, przewodniki, mapy

Trasa do Turcji wstępnie zadecydowana: jedziemy zachodem przez Serbię (przewóz alkoholu nie jest naszym priorytetem).

Trasa po Turcji zaplanowana przy użyciu Google Maps - może nawet niedługo zapodam Wam jej wizualizację.

Literatura podróżna: na stanie posiadamy przewodniki wydawnictwa Lonely Planet: Bulgaria, Western Balkans, Greece, Turkey - uff, powinno wystarczyć.

Mapy i atlasy: posiadamy starą mapę drogową Turcji, nowe wydanie zamówione, będzie na dniach. Wędruje też do nas atlas samochodowy Europy. Urządzenia z GPS posiadamy, ale im nie ufamy, ot co!

GPs-y obejmuja na pewno

GPs-y obejmuja na pewno pd-wsch Turcje. I to nawet boczne drozki. PLus oczywiscie b.dokladnie miasta. Byle miec aktualna mape bo  w Turcji drogi buduja na potęgę.

Przygotowania do wyprawy - stan na 25.07

Codziennie załatwiamy parę spraw przed-wyjazdowych i z takich cegiełek układamy sobie ekspedycję.

Środek transportu

Po uważnym przyjrzeniu się oponom doszliśmy do wniosku, że nie zaryzykujemy przejazdu bez ich wymiany - jutro wizyta w sąsiedzkim punkcie wulkanizacyjno-naprawczym w celu nabycia nowego kompletu.

Wyposażenie dodatkowe - prawie skompletowane. Mamy już 2 trójkąty, kamizelkę, zapasowe żaróweczki i bezpieczniki, śruby zabezpieczające na koła. Dotarły też ładowarki do elektroniki podłączane do gniazda zapalniczki. Czekamy na apteczkę spełniającą wszelkie normy oraz na ramki na tablice rejestracyjne (jak dotrą, to się pochwalę, mają być 'firmowe').

Literatura podróżna

Dotarły do nas: Atlas Samochodowy Europy oraz mapa drogowa Turcji - teraz widzimy, ile mamy do przejechania!

Pieski żywot

Nasz czworonożny przyjaciel ma już zarezerwowaną miejscówkę w hotelu, dzisiaj był też na przeglądzie weterynaryjnym (środek na kleszcze, tabletki odrobaczające). Kurier ma jutro dowieźć paczkę karmy na pobyt hotelowy. Przez krótką chwilę wahaliśmy się, czy nie zabrać go ze sobą, ale szybko tę myśl odpędziliśmy: miejsca brak, a formalności przy wyjeździe poza UE są dość uciążliwe, i nie piszę to o tzw. paszporcie dla zwierzaka.

TO DO:

  • EKUZ-y - trzeba wygospodarować chwilę na wizytę w oddziale NFZ-u
  • Ubezpieczenie podróżne - zapłacimy bliżej daty wyjazdu
  • Dowód rejestracyjny - do odbioru za tydzień, na tymczasowym nie pojedziemy
  • Zakup waluty - na kilka dni przed wyjazdem

dokładka...

1. dokupcie matę z folii aluminiowej nakładanej na przednią szybę podczas parkowania, mam ją od kilku lat - nie pamiętam, gdzie i kiedy ją kupiłem ale sklepików z akcesoriami jest tak dużo...

trzeba założyć ją zatrzaskując jej uszy drzwiami - inaczej poszuka sobie nowego właściciela...

2. z waluty dokupcie tylko trochę leva - przed laty kupowałem oną właśnie w centrum Gliwic - może dlatego, że tam sporo bułgarskich kierowców TIR się jej pozbywało...

romkowe lejce są łatwo do użebrania w ścianie płaczu w jednym z pierwszych miasteczek...

3. sprawdźcie ważność gaśnicy - ja przyuważyłem takowy punkt kontrolny na trasie dojazdu do pracy, powinienem to uskutecznić lada dzionek...   

Heja :) może macie jedno

Heja :) może macie jedno miejsce w samochodzie żeby podrzucić mnie z Budapesztu lub Belgradu do Stambułu w drodze DO? :) zmierzam dokładnie w tym terminie w kierunku Turcji, będę na miejscu aktualizował przewodnik :) przeczytałem, że jedziecie w 4 osoby, więc zakładam że szansa jest mała, ale kto pyta nie błądzi :) mój mail w razie czego: dopierala.k@gmail.com / można poczytać o moich podróżach na blogu: 1000krokow.blogspot.com :) będę wdzięczny za odzew! pozdrawiam! Krzychu

Ok, dzięki za odzew :)

Ok, dzięki za odzew :)

 

Dalej szukał pewnie nie będę, nie sądzę żebym znalazł kolejne auto jadące tą trasą akurat w podobną datę, chociaż kto wie :) pozostaje pociąg z Belgradu, też niczego sobie doświadczenie!

 

Szerokości! 

Trasa

Wklejam nasze (dość ambitne) plany wojażowe - jest to raczej wersja maksimum do zredukowania w trakcie wyprawy.


Stan na 01.08.2011

Już niecałe dwa tygodnie do wyjazdu. Jesteśmy prawie gotowi, pozostało powrzucanie manatków w plecaki, torby itd. oraz dokończenie paru spraw na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że trasę z Serbii do Edirne przejedziemy z dodatkowym pasażerem/kierowcą :) Będzie ciasnawo, ale mam nadzieję, wesoło!

Dodatkowo bardzo nas motywuje pogoda, po lipcopadzie nastąpił sierpiernik, czyli trzeba gnać na południe.

dorady "trasowe"...

zatem jak czytam - wybraliście trasę słonecznikową w drodze do...

też mam w zanadrzu taką opcję, raczej związaną z pogorszeniem stanu pogody wyganiajacym z strefy deszczu i chłodu...

wyczuwam też Was zamiar powrotu przez Romkowo - w tym względzie odradzam trasę na odcinku Harmanli => V.Trnovo, łońskiego roku była poniżej wszelkiej kategoryzacji...

i jeśli Wam życie i dobry stan zawieszenia autka miłe - tnijcie w drodze powrotnej przez Małko Trnovo - reszta sama się ułoży - do swobodnego wyboru z jednym kolejnym wyjątkiem - unikajcie jak diabeł święconej wody odcinka Szumen => Karnobat...  

Jeszcze jedna atrakcja na

Jeszcze jedna atrakcja na trasie, która promuję.

 

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/na-granicy-wykopia-row-o-dlugosci-120-km,1,4812701,wiadomosc.html

9 dni do wyjazdu

Reszta formalności załatwiona: jesteśmy ubezpieczeni i dodatkowo zaopatrzeni w karty EKUZ.

W sobotę rozpoczynamy ostateczne pakowanie, tj. próby pomieszczenia zgromadzonego dobytku w plecaki i torby. Będzie też czas na ewentualne dodatkowe sprawunki.

Trasa wybrana: wersja serbska, z planowanym postojem w Novi Sad, skąd mamy też zabrać naszego pasażera.

Powrót

Raczej tak, ale zobaczymy, jak nam się spodoba :)

trasa powrotna ?

ja też cały czas się rozglądam ...

i pewności nie mam...

żeby nie tylko owi celnicy z Bratankowa strzegący granic UE szczególnie w aspekcie wwozu napojów rozweselających...

co do czego - ichniej nadgorliwości nie tylko ja mam wątpia...  

Tydzień do wyjazdu

Rozpoczęło się ostateczne odliczanie: -7 dni do początku wyprawy. Dzisiaj spędziliśmy pracowity dzień pakując nagromadzony dobytek w torby i plecaki. Stan zapakowania oceniam na 80%. Nie wygląda to tak groźnie, jak się obawialiśmy. Reszta rzeczy figuruje na liście do wykreślenia w miarę dopakowania.

3 dni do początku wyprawy

Emocje rosną, bagaże czekają na załadowanie do autka, papierkologia zawodowa prawie dopięta. Zastanawiam się, jak wytrzymamy jazdę nocną, na wszelki wypadek zabieramy cukierki z kawą oraz butelkę coli.

daj szansę ...

kilku tylko godzin snu Twojemu kierowcy...

niech się położy spać...

nie musi zasnąć - tak mu się będzie tylko zdawało...

ale Jego organizm się zrelaksuje, niech weźmie do zaśnięcia dobrą książkę, gazetę...

ale Ty też idź z nim razem spać, Twoje krzątanie w okolicy może go wybudzić...

kilka godzin zbawiennego snu da siłę na całą noc... 

Eh...

Ciekawe założenie, że mam 'swojego kierowcę' :) Jedziemy zespołowo - dwoje kierowców - z tym, że ja jestem tym szoferem z dłuższym stażem i większą ilością przejechanych tras :)

i znów ...

nie mam mozliwości reedycji... co jest grane... ??

Napoleon mawiał, że nie ma

Napoleon mawiał, że nie ma dobrych generałów o 4 nad ranem. Nawet po kawie :-). Zapomniał tylko dodać, że tak samo jest z kierowcami. Boleśnie przekonałęm się o tym na San Bernardino. Gdyby nie siatka ogradzajaca droge, ktorej zrolowałem ze 100 metrów, wykonałbym piekny lot w przepaść.

prezenty dla gospodarzy....

właśnie...

czy przewidzieliście jakieś souveniry dla gospodarza - gospodyni Waszej głównej kwatery wypoczynku...

przecież nie cały czas będziecie wędrować...

bo my jeszcze myślimy w kategoriach europejskich...

ja na przykład zastanawiam się czy i co wypada sprezentować gospodyni naszej głównej kwatery w Kizkalesi ...

a jak to jest w Waszym przypadku ?

   

Prezenty

Nie, prezentów tym razem nie przewidzieliśmy. Po pierwsze: jesteśmy realistami i wiemy, że dla właściciela kwatery czy hotelu najlepszym prezentem będzie zawartość naszych portfeli/kart kredytowych. Po drugie: właśnie zamierzamy wędrować cały czas, tzn. nie planujemy postoju w jednym miejscu na dłużej niż 2-3 dni.

Kiedyś, gdy byliśmy bardziej idealistycznie nastawieni, owszem woziliśmy prezenty: czapeczki z napisem Polska i godłem, jakieś kosmetyki, nawet papierosy marki Sobieski, żeby było o czym z Turkami porozmawiać ;)

TwS już na trasie...

czyli lada moment wystartują a może już wystartowali... 

trzymamy za powodzenie Ich wyprawy mocno kciuki...

a po cichu liczymy, że wrzucą nam jakąś informację z trasy...

trzymajta a dobrze wypoczywajta !! 

Strony