Wyprawa TwS 2012 - Tracja i wybrzeże egejskie

Oficjalnie zaczynamy przygotowania do nowej wyprawy samochodowej ekipy TwS - rok 2012. Czas startu: 06.07.2012 (może ulec zmianie). Czas trwania wyprawy: około 4 tygodnie. Cel: Tracja i wybrzeże Morza Egejskiego.

Stan przygotowań: mamy ustaloną trasę przejazdu do Turcji (przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Bułgarię) oraz plan miejsc, które chcemy odwiedzić (do pooglądania poniżej) plus przygotowany mini-przewodnik po tych miejscach. Sprzęt komputerowy i fotograficzny w gotowości (czekamy tylko na dodatkowe karty pamięci oraz filtry UV do obiektywów).


View TwS 2012 in a larger map

Czy ktoś może nam zaproponować jeszcze jakieś ciekawe punkty na trasie? Czekamy na sugestie...

Fora: 

koniecznie Kusadasi i Efez -

koniecznie Kusadasi i Efez - byłam przed tygodniem! ponoć park narodowy w okolicach Kusadasi też jest rewelacyjny!

Afrodisias

Zdecydowanie polecam Afrodisias, z mapy wynika, że będziecie niedaleko - to niedaleko Nazilli - kierunek Karacasu.

Jest to stosunkowo niedawno odkryty obiekt, z największym na świecie zachowanym antycznym stadionem, mogącym pomieścić 30.000 ludzi.

W samym Kusadasi i bliskich okolicach będziecie mieć indywidualnego przewodnika :) także tu się nie będę rozpisywać.

zamieszkajwturcji

Iznik...

nie ma go na mapce, jest kamieniem rzucić od Bursy...

wart tego naprawdę !!

Jutro wyruszamy...

...prosimy o trzymanie kciuków za powodzenie wyprawy. W związku z wyjazdem nasze wpisy mogą pojawiać się nieregularnie...

Jeszcze nie szykujcie ekspedycji!

Żyjemy, zwiedzamy, mamy już 2500 zdjęć, dokumentację gps i notatnikową, tylko czasu brak już na pisanie i zdawanie relacji. Dzisiaj śpimy w Ezine (do poszukania na mapie), jutro ruszamy szukać Aleksandrii Troas i Lektoon... Zaraz postaram się coś wrzucić na Facebooka na dowód, że nie próżnujemy :)

Ezine...

czyli dopiero Cannakale...

no to jak na ten etap podróży - nadwyżka zdjęć imponująca...

na razie jesteśmy upokojeni z zagrożenia niebezpieczeństwem...

ale nie zaspokojeni ciekawością...

Dopiero Canakkale...

...ale też nie jedziemy jakoś daleko. Krótka lista miejsc, które odwiedziliśmy do tej pory, żeby dać obraz sytuacji i wyjaśnić ilość zdjęć: Uzunkopru, Ipsala, rzeka Meric, jezioro Gala, Enez, Bolayir, Eceabat, Ecebey Turbesi, cmentarze na półwyspie Gallipoli, Buyuk Anafarta, Anzac Burnu, Abide, Kilitbahir, Sestos, Canakkale, Lapseki, Parion, Karabiga, Biga, Dardanos, Ezine, Achilleion,Kumkale, Troja, Neandria- to tylko te miejsca, które warte są uwiecznienia i opisania, pomniejszych wiosek nie wliczam.

Cd wyliczenia...

...dzisiaj zwiedziliśmy: Aleksandria Troas, Apollon Smitheion, Babakale, Behramkale/Assos i Ayvacik.

niesamowite...

i dzieciaki nie marudzą ?

będzie co oglądać jesienno - zimową porą...

Update odwiedzonych miejsc

Candarli, Gryneion, Tas Kule, Foca, Selcuk, Sirince, Belevi, Notion, Ozdere, Lebedos, Kusadasi, Panionion, Zeus Magarasi, Dilek Yarimadasi, Didyma, Milet, Antiochia koło Afrodyzji, Afrodyzja, Nyssa, Priena, Doganbey, Myus, Heraklea nad Bafa Golu, Euromos, Milas, Stratonikea, Yatagan....

"przepierkowa przerwa"...

wyprawy TwS ?

bo jakże by inaczej tłumaczyć kolejne milczenie...

albo wytłumaczeniem może być jutrzejszy dzionek równoznaczny z zapoczątkowaniem Ramazanu... 

i stało się światło...

Przerwa

jest związana z pobytem w apartamencie bez dostępu do netu. Melduję, że żyjemy, mamy się dobrze i zwiedzamy intensywnie.

Heraklea

Iza, czy możesz rzucic okiem na noclegi w Heraklei nad J.Bafa.

Czy są  wolne mijsca, mniej wiecej jakie sa warunki.

Heraklea

Będziemy nad jeziorem jutro lub pojutrze, rzucę okiem i napiszę, jak się sprawy mają.

Heraklea

Byliśmy w Heraklei wczoraj. Cena pokoju 2-osobowego w pensjonacie Karia to 180 lirów (w tym dwa posiłki). Jedzenie mają bardzo smaczne, przetestowaliśmy osobiście w formie lunch, a gospodarz zapewniał, że śniadania są obfite. Przy dłuższym pobycie mozna negocjować obniżkę ceny - właściciel mówił o 160 lirach. Pensjonat z widokiem na jezioro i świątynię Ateny. Organizują wycieczki trekkingowe po okolicy, ale tylko wosną i jesienią. Wczoraj było bardzo gorąco i duszno. W miasteczku pustki, obłożenie noclegowe wydaje się być równe zeru, a właściciele knajp i pensjonatów czatują na przyjezdnych, więc z noclegiem nie powinno być problemów.

Drogo

Widocznie chca zarobic na tych nielicznych turystach

Wróciliśmy dzisiaj o 9 rano...

...jeszcze dochodzimy do siebie po przejeździe z Edirne. Jechaliśmy jednym rzutem, zaczęliśmy wczoraj o 8:00 czasu tureckiego. Trochę nas spowolniły przejścia graniczne (zwłaszcza bułgarsko-serbskie i serbsko-węgierskie) - straciliśmy tam w sumie 4 godziny. Jak odsapniemy, to podamy więcej szczegółów i zabierzemy się za porządkowanie zebranych wrażeń i informacji!

Krótka lista naszych tureckich zaskoczeń 2012

Zanim na porządnie zabiorę się za relacjonowanie wyprawy, chcę podzielić się z Wami naszą listą spraw, które zaskoczyły nas w tym roku podczas wojażu... A wydawałoby się, że po tylu wyjazdach w rozmaite rejony Turcji niewiele jest nas już w stanie zadziwić :)

Na pierwszy ogień parę wniosków z przejazdów tranzytowych Polska - Turcja. Dla porządku dodam, że wiodły one przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Bułgarię.

  • Węgry przejeżdża się całkiem miło, po wyśmienitych autostradach, a odcinek od Budapesztu do granicy serbskiej nie jest tak długi i monotonny, jak nam się wydawało.
  • Serbia jest znacznie dłuższa, niż zapamiętaliśmy to z poprzedniego roku. Być może duży wpływ miała na to jazda non-stop, bez przystanku noclegowego...
  • Belgrad można spokojnie przejechać przez centrum, nie kierując się na tranzyt dla ciężarówek. Do tej pory jakoś nam się to nie udawało i błądziliśmy opłotkami.
  • Bułgaria nie jest taka straszna, jak pamiętaliśmy. Mają tam dłuższe odcinki autostrad niż nam się wydawało, a policji było jakość zaskakująco mało przy drogach.
  • Przejścia graniczne między krajami Unii Europejskiej a nie należącymi do niej potrafią skutecznie uprzykrzyć podróż. Chyba rok temu mieliśmy sporo szczęścia, tym razem podczas drogi powrotnej pokonanie 3 przejść zajęło nam 4 godziny tkwienia w kolejkach. I tak, wiemy, że mogło być znacznie gorzej...

Sama Turcja też przygotowała dla nas kilka niespodzianek. Oto one:

  • Bogactwo lokalnej fauny. Teoretycznie o nim wiedzieliśmy, ale widok przebiegającego nam drogę kameleona wprawił nas w osłupienie.
  • Mnóstwo archeologów przy pracy. O nich też wiedzieliśmy, ale w tym roku wyjątkowo obrodziło w czynne stanowiska, co dziwiło nas niepomiernie ze względu na panujące wysokie temperatury.
  • Turcja to kraj, gdzie zdarzają się poważne wypadki drogowe. Na szczęście nas osobiście one nie dotyczyły, ale co widzieliśmy, a nawet częściowo uwieczniliśmy na zdjęciach, wprawiało nas w przerażenie. Samochód i motocykl dokładnie zmiażdżone, czy też rozbita ciężarówka z rozsypanymi na jezdni tuszami wołowymi to widoki, które działają niezwykle trzeźwiąco przy próbach poszarżowania na drodze.
  • Kiepskie jedzenie w restauracjach trafiało się nam częściej niż dotychczas. W zeszłym roku przesolony kebab z Amasry uznaliśmy za wyjątek, a w tym sezonie przesolone potrawy trafiały nam się kilka razy - na szczęście ciągle był to mały procent wszystkich potraw nam zaserwowanych...
  • Cudzoziemców się w Turcji dyskryminuje i nie chodzi nam tu o nastawienie tzw. szarego obywatela Turcji do obcokrajowców, a o szykany natury urzędowej. Po raz pierwszy natknęliśmy się w jednym muzeum na cennik biletów, na którym cena dla yabanci była dwukrotnie wyższa niż dla Turków. Ponadto dowiedzieliśmy się, że samochody cudzoziemców zarejestrowane w Turcji mają specjalne litery na tablicach, umożliwiające ich szybką i bezproblemową identyfikację.
  • Strefy wojskowe - o ich liczbie i rozległości również wiedzieliśmy, ale tym razem skutecznie uniemożliwiły nam one odwiedzenie kilku z planowanych zabytkowych miejsc, a tym słynnego Achilleonu.
  • W sezonie 2012 coraz częściej towarzyszyła nam muzyka zachodnia, a nie uwielbiana do tej pory rodzina produkcja - mówimy tu o lokalnych sklepach, restauracjach oraz plażach przeznaczonych dla Turków.
  • Na koniec - odkrycie roku - cena wynajęcia komfortowego apartamentu w znanej miejscowości wypoczynkowej wynosi mniej niż nocleg w miejskim hotelu niskiej klasy w większości tureckich miast...

W drugiej połowie września

W drugiej połowie września 2012 r. jedziemy do Bodrum samochodem SUZUKI GRAND VITARA. Proszę o informacje na mail 426000@interia.pl dotyczące przejazdu samochodem, gdzie warto tankować, może masz namiary na apartamenty z aneksem kuchennym dla 2 osób. Pozdrawiam wiesiek

Wyjazd do Bodrum...

...chyba już coś Wam podpowiadałam na innym, konkurencyjnym forum :) Z firm wynajmujących domy i apartamenty w Bodrum i Kusadasi mogę z czystym sumieniem polecić podlinkowaną na naszym portalu firmę Zamieszkaj w Turcji - sami korzystaliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni. Warto kontaktować się z właścicielką, zresztą ona sama często tu do nas zagląda. Przejazd samochodem do Turcji opisywałam na podstawie zeszłorocznej wyprawy w mojej relacji Wyprawa TwS nad Morze Czarne. W razie pytań służę pomocą tutaj na forum (są też tu inni, zaprawieni w bojach kierowcy-podróżnicy) lub w razie bardziej prywatnych spraw proszę o kontakt mailowy z naszą redakcją.

druga połowa września...

to są już "puchy"... wjechać, zobaczyć, ponegojować, wybrać, zakwaterować, wypocząć... tankować na takiej trasie jak będzie miała się zapalić kontrolka ale upewniwszy się, czy honorują plastykową skarbonkę... przeważnie ( tzn. w ca 60 % jest to aktualne )... ale takim autkiem to bym się trochę wybrał w lekki teren :-)

Lekki teren...

...czekaj Jacky, aż napiszę, jakie tereny pokonywaliśmy naszym Partnerem :) Chociaż chwilami i tak tylko na nogach dało się podejść, traktor by nie wydolił...

srodek transportu

Jakim srodkiem transportu dotarliscie do Turcji i z jakiego korzystaliscie w Turcji?

Środek transportu..

...dotarliśmy i przemieszczaliśmy się po Turcji naszym własnym samochodem, dokładnie Peugeot Partner.

assistance samochodu w azjatyckiej części Turcji

Iza, jacky6 pytał już o to w wątku dotyczącym wyprawy nad Morze Czarne, ale nie znalazłam odpowiedzi. Mieliście assistance samochodu? Chodzi mi konkretnie o azjatycką część Turcji, bo właśnie potykam się o ogólne warunki ubezpieczenia poszczególnych ubezpieczycieli i zazwyczaj assistance obejmuje tylko część europejską. Kwestia dla mnie paląca, bo planuję Turcję we wrześniu...

Nie, nie mieliśmy...

...ani w tym roku, ani w zeszłym. Podczas tej wyprawy jedyny poniesiony przez nasz koszt związany z obsługą techniczną samochodu to wymiana żarówki za 20 TL.