Grecja w Turcji

Dzisiejszy news w onecie: http://podroze.onet.pl/ciekawe/opuszczony-sierociniec-kolo-stambulu/ej0yz9 daje asumpt do refleksji na temat traktowania spuścizny materialnej po społeczności wypędzonej ze swojej dotychczasowej ojczyzny przez swych sąsiadów.

W Turcji w wielu miastach widoczne są pozostawione przez wypędzonych Greków nieruchomości; zwykle zaniedbane i niekiedy popadające w ruinę, ale jednak nie zdewastowane, wyszabrowane do cna, nie zajęte wreszcie przez samowolnych lokatorów. Nie wiem, czy to sprawia szacunek dla prawa własności czy może aspekt religijny, ale także galeria zdjęć tego sierocińca dowodzi, że czas zrobił swoje, ale ludzie nie dołożyli ręki do dewastacji. W dalszym ciągu pozostają na swoim miejscu parkiety, ozdoby, meble.

Chciałbym to zestawić z losem poniemieckich zamków, pałaców, domów, cmentarzy, na ziemiach zachodnich obecnej Polski i polskich dworów, kościołów, cmentarzy na ziemiach dawnej Polski, dzisiaj ukraińskich, białoruskich, litewskich. Spotkał ich taki sam los - zniszczyli go sąsiedzi innej narodowości, którzy nie mieli skrupułów moralnych ani uznawali świętego prawa własności.

Tak, Jesteśmy barbarzyńcami, jeśli porównać nas z Turkami.

 

Fora: 

hm...

Zaś nasze Kresy Wschodnie popadają w niepamięć ?

Za czyje grzechy ?

Z takich miejsc widziałem

Z takich miejsc widziałem Levissi. Słyszałem, że muzułmanie uważali je za przeklete dlatego nie zaludnili. Czy było wyszabrowane? Po tylu latach nikt nie wie. Zostały same mury. Mimo wszystko spojrz na problem porównujac Polskę 1945 a Turcję 1922. Nie ta skala wedrówki ludów.

Wędrówka?

Rzecz nie w skali tylko w skutkach. Czy można porównać holocaust Żydów z genocide Ormian lub rzezią Polaków na Wołyniu? Można, bo skala porównywalna w skutkach - miliony ofiar. Ale skutkiem traktatu lozańskiego było przesiedlenie tysięcy Greków do Grecji, Turków do Turcji. Pewnie były ofiary, ale nie wymordowano części populacji po to żeby przejąć ich majątek lub go zniszczyć. Domy i parcele pozostały, nie przejęli ich, jak w Polsce, prawem jałtańskim, nie zabrali dekretem Bieruta, lecz w jakiś sposób prawnie chronią. Może to przesąd religijny, może Koran też mówi "nie kradnij, pilnuj swego" a naród posłuszny? U nas Dekalog w stosunku do zdobyczy nie obowiązuje :(  Nie wiem jak to jest w Grecji, ale w Turcji takie opustoszałe posesje są bardzo liczne. Mnie zadziwiły  te w Avanos (Kapadocja) tak bardzo, że ośmieliłem się zapytać. Podobnie w Ayvalik. O tych w Stambule pisze nawet Orhan Pamuk. Opuszczone, często zrujnowane ale nie zajęte, zdobyte, ukradzione, rozkradzine, zniszczone, żeby zapomnieć czyje to było. To jest ta różnica.  Wiem co mówię, bom z Ziem Wyzyskanych i kiedy na nie wracam, tam pod Nysę, to wstyd mi za pokolenie moich rodziców i dziadków.

Tak, jesteśmy barbarzyńcami... (w przeciwieństwie do Turków?)

Tak nie można!

Zestawić sytuację ludzi, którzy przeszli przez okupację nazistowską (i sowiecką!) i dziwić się, że niszczyli wszelkie pozostałości po Niemcach (przy aprobacie komunistycznej władzy)? Podobnie Kresy - Polska w dwudziestoleciu była odbierana przez część Litwinów, Ukraińców jako okupant. Nie jest to piękna reakcja na krzywdę, ale częsta u ludzi w ogóle (niestety). Żołnierze napoleńscy nie mieli zbyt wielu względów dla Sfinksa i piramid, chociaż Egipcjanie nie mordowali im rodzin i nie narzucali własnej kultury. Natomiast z tego, co wiem, to Grecy (potomkowie bizantyjczyków) byli na tych terenach "od zawsze", a Turcy niekoniecznie, o czym zdaje się, bardzo chętnie chcieliby zapomnieć. Zresztą od pogromu Greków z lat '50 (niszczenie domów mieszkalnych, zabytkowych kościołów, cmentarzy, sklepów, etc) może się to im wreszcie udać, bo coraz mniej Grecji w Turcji. 

Jak myślę o tolerancji Turków, to myślę od razu o Ormianach. Można ich porównać do mniejszości żydowskiej w Polsce. Mimo ekscesów antysemickich w przedwojennej Polsce, nic w tym kraju nie przygotowało ich na wyniszczenie, na jakie skazali ich naziści. Turcja zaś ma na sumieniu nie tylko ludobójstwo Ormian, ale również systematyczne niszczenie wszelkich po nich pozostałości materialnych. 

 

Z wymordowaniem Ormian sprawa

Z wymordowaniem Ormian sprawa nie jest taka prosta. Tzn mniej wiecej wiemy ilu mogło zginąć. Ale należy tez pamiętać kto zaczął. Gdy na poczatku I WS Rosjanie zaatakowali i wdarli sie 200-300km w głab Imperium to Ormianie im pomagali. Przy okazji mordujac Kurdów z którymi współzyli na tych terenach ale mieli na pieńku. Gdy Rosjanie wycofali sie Turcy stwierdzili, ze nalezy ostatecznie rozwiązać sprawę Ormian, którzy jak widać lojalni wobec Imperium nie bedą. Oczywiście Kurdowie całym sercem poparli ten pomysł. Jak to bywa między sąsiadami.