Seminarium prawosławne na Heybeliada

Całkiem niedawno pisałam na Turcji w Sandałach o Wyspach Książęcych, a tu jeden z blogów na serwisie Reuters przynosi ciekawe informacje na temat prawosławnego seminarium, które do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku działało na jednej z Wysp - Heybeliadzie. Jego zamknięcie zbiegło się w czasie z okresem napiętych stosunków na linii Turcja-Grecja.

Seminarium Halki prowadziło swoją działalność przez przeszło sto lat. Od czasu jego zamknięcia aż do niedawna władze tureckie odmawiały pozwolenia na wznowienie jego działalności. Jednakże kwestia seminarium stała się jedną z miar, według których Unia Europejska postanowiła ocenić zaangażowanie Turcji w ochronę praw człowieka oraz pluralizmu religijno-kulturowego.

Również prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama przyczynił się do ponownego rozważenia kwestii seminarium, gdyż podczas swojej kwietniowej wizyty w Turcji stwierdził, że jego otwarcie "wyśle ważny sygnał", że Ankara przywiązuje wagę do wolności religijnych i swobody wypowiedzi.

W związku z powyższymi argumentami władze tureckie w osobach ministra kultury Ertugrula Günaya oraz wicepremiera Egemena Bagisa stwierdziły, iż seminarium może zostać ponownie otwarte, aby "wyjść naprzeciwko potrzebom nie-muzułmańskich obywateli tureckich".

Według patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, mieszkającego w Istanbule honorowego przywódcy duchowieństwa prawosławnego oraz 250 milionów chrześcijan prawosławnych, kwestia seminarium ma wielkie znaczenie symboliczne, biorąc pod uwagę tysiącletnią historię Cesarstwa Bizantyjskiego, którego stolicą był Konstantynopol czyli dzisiejszy Istanbul.

Przeciwnicy ponownego otwarcia seminarium twierdzą natomiast, że naruszy to zasadę świeckości państwa tureckiego, ustanowioną przez jego konstytucję, jak również posłuży za pretekst radykalnym islamistom, którzy zażądają otwarcia szkół muzułmańskich. Przypominam, że obecnie wszelkie studia teologiczne w Turcji są organizowane w ramach objętych ścisłą kontrolą i surowymi uregulowaniami prawnymi fakultetów na uniwersytetach państwowych.

Inny argument przytaczany przez przeciwników seminarium związany jest z obawami przed grecką "piątą kolumną" w Istanbule, ale tej linii rozumowania nie sposób traktować poważnie, biorąc pod uwagę fakt, że w 15-milionowej metropolii mieszka obecnie "aż" 2,5 tysiąca Greków...