Dziennik z podrozy 2008 czesc 3

06.08. - poranny przyjazd do Dıyarbakir na nowy otogar daleko poza centrum. Wizyta na murach miejskich, przyjemny hotel w samym centrum. Wıeczorny spacerek pod murami, herbatka na laweczce, mnostwo zdjec dzieciakow

Diyarbakir przy murach miejskich

07.08. - wyruszany do Sanlıurfa limiami Özlem Dıyarbakir - bardzo porzadny autokar, zwiedzanie Urfy w towarzystwie najpierw Yusufa, a potem Rıdvana - przyjaznego Kurda. Herbatka na dachu przy starym miescie, wieczorna przekaska z grilowanego miesa przy bocznej uliczce 08.08. - rano wyprawa z Rıdvanem do Göbeklitepe - wykopaliska sprzed 11,5 tys. lat temu, kupilismy ksiazke po niemiecku.

Göbeklitepe

Przejazd do Gaziantepu - beznadziejne miasto, kiepski hotel, ogolnie pomylka. Wieczorem piwko na dachu. 09.08. - poranne poszukiwanie sniadania, a otwarte sklepy tylko z baklawa lub wodka. Kiepska, rozwodniona zupa. Wyjazd do Malatyı. Sam przejazd koszmarny, klimatyzacja nıe wydalala, autokar przepelniony, konduktor tlusty i nieuprzxejmy. Po drodze zlapala nas ulewa. Sama Malatya jak zawsze urocza. Dobry i tani hotel, pyszna kolacja (Iskender za 6 ytl), przemili ludzie. 10.08. - poniewaz jutro nie ma pociagu, juz dzisiaj wyruszamy do İstanbulu - to bedzie dlugi przejazd...

Przeczytaj czwarty odcinek dziennika z podróży.