Turcja versus Grecja a właściwie Kreta

Porównanie na gorąco-35 stopni Celcjusza w cieniu- postaramy się (Pauli75 i piotrmx), zeby było w miare obiektywne bo pisane z Krety.

1.Cena biletów lotniczych- czarter 2 tyg z Warszawy- plus dla Krety. Ale taki niewielki bo mielismy wąskie widełki czasowe czyli wylot 16-18 sierpnia.

2.Wynajem samochodu- w tym wypadku remis. Ceny podobne, standard samochodów podobny. 

3.Cena paliwa-zdaje się, że EU goni TR. A mozna liczyc na dołujaca lirę.

4.Zabytki i inne ruinki- 5:0 i to na wyjeździe dla Turków. Na Krecie max wysokośc zabytku to 50cm powyzej poziomu gleby. Oczywiscie poza Knossos gdzie wies tańczy i śpiewa. Ale takie coś widzieliśmy np w Sardes. Reszta po obejrzeniu tego co starozytni Grecy, Rzymianie i reszta pozostawili np w Jonii czy Karii nie powala. Gdybysmy nawet dodali ateński Akropol to i tak wychodzi na to, że aby obejrzec greckie zabytki trzeba jechac do Turcji. A gdzie? Wystarczy poczytac TwS.

 

cdn.

 

Fora: 

Kreta

Jedyna różnica in plus dla Krety to taka, że w kościołach i monastyrach znajduje się wyposażenie liturgiczne i ozdobne, a malunki świętych postaci nie mają wydrapanych oczu ! Trochę dziwne, wszak i tu rządzili Arabowie i Turcy... Wysokość prawdziwych zabytków minojskich ponad przeciętne 50 cm to można zobaczyć chyba tylko w Lato?

No a poziom (komfort i obsługa) ośrodków AI na Krecie i w Turcji oceniłbym 2:5

 

Lato

Kto założył Lato tego nie wie nawet En Cyklop Edus, starożytni historyk i dziejopis:) To miasto, w którym kamień stoi na kamieniu, w żaden sposób nie skojarzyło mi się z eleganckim Partenonem, wygląda na starsze od Knossos, nawet żadnej kolumny w klasycznym stylu doryckim nie spotkałem! I pewnie dlatego dołożyłem mu 1000 lat :)  Ale masz rację, tej lekcji też nie odrobiłem, mea culpa :((

Dorowie

Kreta, Dorowie, Mykeńczycy, Minojczycy... Kamieni kupa!Kreta

Lato - okres dorycki V w p.n.e.

Ateny

dla kontrastu - Partenon w Atenach - styl dorycki - V w p.n.e.(wikipedia)

Kreta

Knossos - okres minojski XiV w p.n.e.

 

Turcja vs Kreta cd.

5. Plaże - moim zdaniem, jednak 1:0 dla Krety, ze względu na ogromną różnorodność, malowniczość, stopień przejrzystości wody (jak dla mnie, jeśli chodzi o warunki do nurkowania, Kreta bije na głowę wszystko, co dotąd widziałam). Dla każdego coś miłego - znajdzie się tu i piasek, i skałki, malownicze laguny, a nawet słodkowodne źródełko tuż nad brzegiem morza. Do najładniejszych plaż, jakie widzieliśmy na Krecie, nie da się dojechać samochodem - to kolejny plus (przynajmniej naszym zdaniem). Dzięki temu nie są zatłoczone.  

6. Jedzenie - kiedy Polak (lub przedstawiciel dowolnej innej nacji) jest głodny i chce zjeść obiad, zaopatruje się w niezbędne produkty, przyrządza posiłek i go spożywa. Mieszkaniec Krety, kiedy jest głodny, buduje tawernę.  Repertuar dań wskazuje, że kreteńska kuchnia została odziedziczona po Turkach niemal w całości. Ale... jednak 1:0 dla Krety.  Sposób przygotowania tych prostych skądinąd dań został tutaj doprowadzony właściwie do perfekcji. Jadaliśmy w najróżniejszych miejscach i ani razu nie byliśmy rozczarowani. Miejscowa kuchnia, prosta, a zarazem niezwykle delikatna w smaku, jest też bardzo lekka i przyjazna dla żołądka. W Turcji, mamy wrażenie, bywa różnie - można trafić lepiej albo gorzej. Na Krecie, jak dotąd, trafialiśmy wyłącznie idealnie.

6. Przyroda - i tu, i tu jest oszałamiająca. Pozornie surowy, jałowy krajobraz skrywa prawdziwe cuda. Oczywiście, w Turcji z reguły mają one większą skalę, Kreta w porównaniu wydaje się czymś w rodzaju miniatury, ale również zaskakuje malowniczością (przede wszystkim południe, północna Kreta z niewielkimi wyjątkami niespecjalnie nas zachwyca).  Południe Krety nie jest "zadeptane" przez turystów, można tu wypocząć tak samo, jak w Turcji - z dala od popularnych kurortów. Dzięki niewielkim odległościom Kreta to idealne miejsce na krótki wypad. W ciągu tygodnia można sporo zjeździć, nie spędzając każdorazowo po pół dnia w samochodzie.

To nie jest "Kreta w

To nie jest "Kreta w sandałach"!!!!

 

ad5. Plaże- trzeba wiedzieć gdzie szukać. Vide Patara, Oludeniz czy Anamurium.

Żadne 1:0 dla Krety.

 

ad6. Jedzenie na Krecie bardziej mi odpowiadało. A ceny podobne.

ad7.Przyroda- Turcja to faktycznie inna skala.I przez to odległosci. Ale drogi na Krecie bardziej kręte i przez to srednia predkosc jest niewielka.

Subiektywnie nie zgadzam się

Subiektywnie nie zgadzam się z ad. 5 :) Z pozostałymi owszem :) Dorzucę jeszcze równie subiektywny punkt...

7. Szeroko pojęta "egzotyka" - 1:0 dla Turcji. Grecja to jest jednak nasz krąg kulturowy, a ślady po kulturze osmańskiej wypleniła u siebie nader skutecznie. Jako fanka meczetów, minaretów, muezzinów, architektury osmańskiej i ornamentyki islamu w Turcji czuję się jak w świecie "Baśni z tysiąca i jednej nocy" :) 

Góry

Góry - remis! Ani na Krecie, ani w Turcji ten rodzaj turystyki nie jest w poważaniu - liczy się tylko morze :(( Nie ma szlaków, schronisk, budek z piwem i oscypkami, tfu - fetą, map turystycznych, a na najwyższe szczyty - tylko z przewodnikiem po chaszczach. W Turcji to przynajmniej na niektóre można wjechać samochodem, ale mówię o turystyce górskiej w ścisłym rozumieniu dyscypliny - tu i tam jej nie ma. Ptmz :)

Góry

Jeżeli masz na mysli turystykę a'la polskie Tatry to oczywiscie takiej nie ma. Nie po to kupujesz AI żeby wspinac sie w 30 stopniowym upale po pd scianie.

Ale turystyka górska istnieje. W Turcji chodza ludzie po Kaczkar, wspinaja sie na Ararat, pomniejsze wulkany czy robia szlak licyjski.

Na Krecie sa pojedyncze schroniska, mozna znaleźć w necie relacje łażących po Białych Górach- nawet takich co wyskoczyli z AI na 1 dzien :-))).

Mapy w odroznieniu od Turcji sa na Krecie dostepne. Nam było dane spotkac ludzi robiacych sciane  w Agio Faragio. Jest takze szlak europejski E4. Dobrze utrzymany.

Z tymi chaszczami to nie jest tak do konca. Z reguły off roadem mozesz dojśc/podjechac do wysokosci ok 2000metrow. czyli powyzej granicylasu. Na tej wysokosci nie ma chaszczy. Raczej hale.

Ale jest to turystyka gorska kwalifikowana wymagajaca przygotowania, wiedzy i kondycji. Odległosci sa duże, tak samo róznice temparatur w dzien i w nocy. Nalezy rowniez pamietac, ze w górach wapiennych moze byc duzy problem z wodą.

Góry

Oczywiście masz rację, jak zwykle. Twierdzenia o górach wypowiedziałem trochę prowokacyjnie, bo wbrew swojej wiedzy, ale podtrzymuję, iż turystyka górska, taka w naszym karpacko-sudeckim rozumieniu, nie jest w obu górzystych krainach popularna na tyle, aby np. wypoczywającym w ośrodkach AI proponować wycieczki górskie. Nam  (na Krecie) rezydentka wprost odradziła wyjście na Dikti. Inna sprawa, że niewielu chciało pójść :) Ale są przecież kaniony, jaskinie, i piękne widoki z krętych dróg...

I słusznie. Nalezy słuchac

I słusznie. Nalezy słuchac sie rezydentek. Jeszcze bys sie zmeczył.

PS. Popraw mnie jezyli sie myle ale jedyne wyprawy turystyczne dla klientów AI to wycieczki na trasie basen-żarcie-sklep-bar

AI

Widziałem takich, dla których podróż z baru na "stołówkę" była zbyt męcząca :) I nie po to się kupuje AI, żeby tracić czas na jedzenie :))

Podczas tegorocznego pobytu w Bodrum (grupa ok. 70-osobowa) samochód wypożyczyły 2 załogi. Reszta zadowoliła się wycieczkami po ośrodku, czyli b-ż-s-b:)) Rezydentka namawiała na wycieczkę na Kos (to chyba w góry jakieś, bo wiadomo: kos odrzewina), ale nie chciałem się zmęczyć...